- "Dzisiaj w Beltlejem" w norweskiej wersji nazywa się "Betlehem hviler", a we wszytkich programach wystąpiło w fonetycznym zapisze Gishay v Betleyem - mówi pani Małgorzata, która pracuje jako architekt w korporacji Asplan, a w chórze Belmondo śpiewa zaledwie od kilku miesięcy. - Chór ma już w swoim repertuarze dwie polskie kolędy z tekstem norweskim, co świadczy o tym, że melodia naszych kolęd im się podoba. Niewielki chór jest międzynarodowy, bo w Arendal pracuje sporo obcokrajowców. I chociaż w mieście i okolicach jest sporo Polaków, a w chórze jestem tylko ja, postanowiłam ich nauczyć polskich słów.
Z czym były największe trudności? - Najwięcej trudności w wymowie sprawiał im wers "Choć w stajeneczce", a najłatwiejszym do zapamiętania okazał się refren "Cuda, cuda, ogłaszają". Najmniejsze problemy z polską wymową miały Austriaczki, a największe Angielki - opowiada pani Małgorzata.
Pani Małgorzata przysłała nam zdjęcia i filmik zrobiony komórką. - Proszę nam wybaczyć, brzmienie nie jest najlepsze, ale to zespół amatorski, panie traktują śpiew wyłącznie jako hobby. Mnie cieszy to, że mogłam im dać coś z Polski. Od wszystkich, którzy zostają na święta w Norwegii przesyłam serdeczne życzenia. Ja spędzę Boże Narodzenie w Lublinie - kwituje.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?