Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Jasina: O swojej rodzinnej miejscowości należy myśleć stale

Wojciech Pokora
Wojciech Pokora
W Hrubieszowie spędziłem sporą część swojego dorosłego czasu. To jedyne miejsce, o którym myślę jako o swoim domu - mówi Łukasz Jasina, były rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Ukrainie zaczyna brakować amunicji do tego stopnia, że do końca tego miesiąca zabraknie jej pocisków przeciwlotniczych do obrony miast - powiadomił amerykański dziennik „Washington Post”. Świat Zachodu oddaje Ukrainę Rosji? A jak w tym kontekście odczytywać słowa papieża Franciszka o „odwadze białej flagi”? Chyba tylko Kreml przyjmuje takie wypowiedzi ze zrozumieniem.

Nie tylko Kreml. Władimir Putin jest, niestety, znacznie mniej osamotniony niż się wielu wydaje i niż wielu dwa lata temu pragnęło. Rosja odbudowała dużo ze swoich zdolności militarnych i nadal ma całkiem sporą zdolność sojuszniczą. Nasza „strona” świata wiele spraw przegrała ws. rosyjskiej agresji - choćby całościowe wsparcie tzw. Globalnego Południa - wielu państw Azji, Afryki czy Ameryki Południowej. Postępuje też zmęczenie wojną i zamiana uwagi. Po dwóch latach, w dobie przebodźcowanych mediów, pojawiają się sprawy bardziej od Ukrainy zajmujące. Ukraina nie budzi już takich emocji jak w lutym 2022 roku. Unia Europejska ma swoje problemy i Stany Zjednoczone też mają swoje problemy. Putin wygrał wybory, zniknął mu właśnie z pola widzenia rywal polityczny jakim był Aleksiej Nawalny - jego sytuacja w każdym razie jest lepsza niż jakiś czas temu.

Wypowiedź papieża Franciszka doczekała się już swoich interpretatorów - najpierw emocjonalnych, a potem licznych prób tłumaczenia i racjonalizacji. Głowa Kościoła niestety zbyt często myli się w swoich wypowiedziach. Nas, Polaków to zaskakuje, bo ciągle przyzwyczajeni jesteśmy do twardych umiejętności politycznych jego poprzednika Jana Pawła II - choć on przecież też nie zapominał o kompromisie. Franciszek podchodzi do konfliktu na Ukrainie jak do jednego z wielu konfliktów na świecie i nie ma zakodowanych lęków przed rosyjskim autokratyzmem co pokazywał już przed wojną. No cóż - polityka papieży trwa wraz z papieżami. Myślę, że Ukraińcom przydałoby się większe zrozumienie papieża.

USA sugerują Ukrainie zaniechanie działań ofensywnych i przejście do aktywnej defensywy. To kierunek, który wydaje się zmierzać do zakończenia wojny i pogodzenia się ze stratami terytorialnymi.

W Stanach Zjednoczonych mamy teraz rok wyborczy i polityka amerykańska skupia się tak naprawdę na sprawach wewnętrznych Czekają nas miesiące wielu deklaracji. W Kongresie toczą się bardzo poważne dyskusje na temat finansowania obrony Ukrainy przed agresją, w których zresztą brali udział ponad podziałami prezydent Duda i premier Tusk - spotykając się ostatnio z kongresmenami. Rzeczywiście defensywa pojawia się w rekomendacjach dla Ukrainy. Zresztą nie tylko teraz, ale od początku tej wojny. Nikt nigdy nie chce większej eskalacji.

To wariant warty rozważenia?

Rosja nie dotrzymywała jak dotąd żadnych swoich zobowiązań wobec Ukrainy czy Zachodu, więc i tu na dotrzymanie zobowiązań wynikających z potencjalnego kompromisu bym nie liczył. Władimir Putin będzie dążył do rozbicia Ukrainy do końca swojego życia. Niemniej wojna trwa już długo i zwolennicy busines as usual będą podnosić głowy.

Bez wparcia z Zachodu, bez amunicji można się spodziewać większej aktywności rosyjskich rakiet nad polskim niebem. Strona ukraińska poinformowała, że wkrótce będzie musiała ograniczyć aktywność systemów obrony powietrznej do zestrzeliwania tylko jednego na pięć rosyjskich pocisków. To uderzy w bezpieczeństwo naszego kraju?

Nasze bezpieczeństwo jest stale zagrożone i dotyczy to całego kraju. Dlatego musimy się zbroić, w obronę Polski angażować naszych sojuszników i światową opinię publiczną. Tak robił poprzedni rząd i robi na szczęście obecny.

Mileliśmy już dwa incydenty przy naszej wschodniej granicy, jeden - niestety - groźny, zginęły dwie osoby. W obliczu powyższych rozważań, wydaje się, że teren przygraniczny nie jest najbezpieczniejszym miejscem w Polsce. Pan postanowił jednak tu wrócić.

Nigdy stąd nie odszedłem. Spędziłem tutaj sporą część swojego dorosłego czasu. To jedyne miejsce, o którym myślę jako o swoim domu. Związek z Hrubieszowem i z Warszawą nie są zresztą ze sobą sprzeczne. O swojej rodzinnej miejscowości należy myśleć stale i na sposób francuski. Łączyć karierę „warszawską” z działaniami dla swojego miasta. Bardzo wielu francuskich polityków jest jednocześnie w Paryżu i w swoim rodzinnym mieście. Do Hrubieszowa jest niedaleko i dzięki Bogu poprawia się trochę komunikacja publiczna - choć daleko jeszcze do stanu zadowalającego. Nie jestem samochodziarzem i między Warszawą a Hrubieszowem będę się przemieszczał naszymi hrubieszowskimi busami i odnowionym, od niedawna, pociągiem. Tu, w Hrubieszowie, zawsze płaciłem podatki dołączałem Hrubieszów do swoich biogramów. Ale teraz już całkowicie bez anegdot: Hrubieszów jest miastem bezpiecznym czego dowodzą właśnie ostatnie dwa lata. Po pierwsze: tu spotykałem sie z mniejszym lękami. Hrubieszowianie bardzo pomogli Ukraińcom, którzy do Polski uciekali również przez nasze miasto. Teraz trzeba twardo przypominać Polsce, że o hrubieszowski interes też trzeba dbać i wspierać takie miejscowości. Hrubieszowskie to region rolniczy, a w tych sprawach wojna nie przyniosła Polakom i Ukraińcom porozumienia. Za interesem polskich rolników trzeba twardo stać. Ponieważ jestem osobą rozpoznawalną w ukraińskich mediach, mówię o tym na Ukrainie prawdę: nikt nie zrobił dla was więcej niż Polacy, a szczególnie mieszkańcy terenów przygranicznych. Nie róbcie sobie z nich swoich przeciwników.

A Przewodów?

Wydarzenie podwójnie tragiczne, bo poza śmiercią naszych obywateli - zwykłych mieszkańców trochę zapomnianej południowej części naszego powiatu - był to początek kryzysu w polsko-ukraińskich relacjach. Ukraińskie państwo nie umiało się do swojego błędu przyznać. Na tych ziemiach już kiedyś lała się krew. To nie tylko zbrodnia na Wołyniu, ale także miejscowe ofiary. Zawsze, kiedy idę do grobu moich pradziadków na hrubieszowskim cmentarzu, mijam grób zamordowanych przez UPA kolejarzy z Gozdowa. Pamiętamy o historii, chcemy ją rozliczać i jesteśmy otwarci na rozmowę z Ukraińcami. Warto jednak traktować się uczciwie. Hrubieszów to miejsce, gdzie wszystko sie weryfikuje bardzo szybko. Historia i współczesność.

Przyda się doświadczenie z MSZ w pracy w samorządzie?

MSZ to nie jest stanie z drinkiem w ręku, ale przynajmniej w moim wypadku ciężka praca. Radny nie pracuje przez całą dobę ale na pewno umiejętność ciężkiej j pracy się przyda.. MSZ dał mi spojrzenie w szerszym kontekście na cały świat i wiem, że nie da się uczynić niczego mądrzejszego niż poznać na nowo sprawy osiedla, na którym się zresztą wychowałem i stale na nie wracałem. Bo tych spraw jest bardzo dużo. Do budownictwa, poprzez nowy przystanek komunikujący nasze miasto z całym światem i codzienne problemy mieszkańców. MSZ uczy też że każdą sprawę można załatwić. Tylko trzeba to robić uczciwie. I że problemy wszędzie na świecie są takie same i w Hrubieszowie trzeba je po prostu rozwiązać. A to ze trochę ludzi poza Hrubieszowem mnie zna, to też pomoże. Bo o każdą złotówkę dla swojego miasta będzie lżej walczyć.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski