Wojtek Mazolewski i John Porter zaprezentowali przed publicznością utwory ze swojej kooperacyjnej płyty „Philospohia”. Kooperacji niezwykle udanej, mimo różnicy nie tylko pokoleniowej, ale i osobowościowej: Mazolewski nabuzowany energią i punkowym szaleństwem, Porter raczej introwertyczny, powściągliwy.
Muzycy zabrali nas w blues-rockowe klimaty, zahaczając też o świat Nicka Cave’a, Davida Bowie’go, The Clash czy nawet Pink Floyd.
Duet wspierany był przez Piotra „Rubensa” Rubika na gitarze i Tomka „Harry’ego” Wadowskiego na perkusji. I za to, co za „garami” wyprawiał Wadowski należą mu się szczególne brawa!
Rockowe szaleństwo muzyków rozgrzało głowy publiczności, aż do tego stopnia, iż entuzjazm jednej z pań musiał gasić sam John Porter! Cóż, taki koncert rządzi się swoimi prawami, co udowadniał również Wojtek Mazolewski miotając gitarą basową, niczym Hendrix Fenderem podczas festiwalu Woodstock! W grudniowy szary wieczór dostaliśmy prawie dwie godziny rockowej kofeiny, która trzyma jeszcze teraz.
- Święty Mikołaj poprowadził tradycyjny orszak ulicami Lublina
- Setki Mikołajów na motocyklach. Przywieźli dzieciom prezenty
- Akrobacje, szpady i polityka. Górnicy z Bogdanki świętują
- Lublin rozjaśnił się na święta! Zobacz zdjęcia
- TOP 20 najbiedniejszych gmin w województwie lubelskim
- Zobacz, na które inwestycje są pieniądze w budżecie Lublina
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?