Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Międzynarodowe Spotkania Folklorystyczne: Indonezyjczycy zdobyli lubelską publiczność

Andrzej Z. Kowalczyk
Program czwartkowego koncertu XXXI Międzynarodowych Spotkań Folklorystycznych im. Ignacego Wachowiaka był podzielony po równo pomiędzy zespoły z Bałkanów oraz Dalekiego Wschodu. Można zatem śmiało powiedzieć, że na scenie muszli koncertowej w Ogrodzie Saskim doszło do prawdziwego spotkania kultur. I to nader odległych.

Nie ma najmniejszych wątpliwości, kto okazał się największą gwiazdą czwartkowego koncertu. Można rzec, iż artyści z indonezyjskiego zespołu „Komunitas Tari Fisip Ui Radha Sarisha” nie tylko podbili serca lubelskiej publiczności, ale wręcz zdobyli ją „na własność”.

A wystarczyły im do tego zaledwie trzy tańce. Najpierw męska część grupy w wojennym tańcu Papuasów, równie dynamicznym i pełnym pierwotnej dzikości jak ten, który dzień wcześniej zaprezentowali tancerze z Boliwii. Nie trzeba było żadnego wysiłku, by wyobrazić sobie groźnych, papuaskich wojowników wyruszających na wojenną wyprawę.

Wrażenie, jakie zrobili młodzi Indonezyjczycy było tak wielkie, że więcej czasu niż na scenie spędzili poza nią, oblegani przez widzów, z których wielu chciało mieć z nimi wspólną fotografię. A potem całkowita zmiana nastroju i piękny taniec dziewcząt – nadzwyczaj zmysłowy, kuszący i uwodzicielski, wykonany jednak z wielką subtelnością. Tak tańczyć potrafią tylko Azjatki.

Wreszcie na finał prawdziwa rewelacja – „Taniec tysiąca rąk”. Taniec niezwykły, niemal w całości wykonywany… na siedząco. Wymagający precyzji i koordynacji nieomal nadludzkiej. I z taką właśnie precyzją koordynacją wykonany.

Przy pisaniu o wydarzeniach i zjawiskach z dziedziny kultury nie lubię porównań i odniesień do sportu, ale tym razem skłonny jestem uczynić wyjątek. Jeśli widzieli Państwo pokaz pływania synchronicznego na poziomie mistrzostwa świata, to proszę mi wierzyć, że był to zaledwie nikły cień tego, co zaprezentowały indonezyjskie tancerki. Naprawdę chciało się na nie patrzeć bez końca.

Tak znakomity występ siłą rzeczy „przykrył” nieco prezentacje pozostałych zespołów. Choć trzeba z uznaniem odnotować pełne elegancji tańce japońskiego zespołu z Okinawy, z efektownymi popisami bębniarzy. A także prezentacje naszych gości z Bałkanów, zwłaszcza taniec z regionu Warny oraz macedońską „Zetvarkę”, które były przyjmowane również bardzo gorąco i z pewnością warto je było zobaczyć.
Fot.

PROGRAM
Piątek – 15 lipca 2016
Godz. 17.00 – Włodawa: Indonezja
Godz. 17.00 – Biała Podlaska: Japonia, USA
Godz. 18.00 – muszla w Ogrodzie Saskim: Boliwia, Kanada/Filipiny, Czechy
Godz. 20.30 – Stare Miasto: koncert kapel – Bułgaria, Boliwia

Euro 2016. Czym jeżdżą piłkarze polskiej reprezentacji? [ZDJĘCIA]
Nowi doktorzy na UMCS [ZDJĘCIA]
Osiedle na górkach czechowskich. Kiedyś - hipermarket, teraz - ekodzielnica (WIZUALIZACJE)
Uroczystości rocznicy Cudu Lubelskiego [ZDJĘCIA]
Plac Rybny odżył. Ruszył nowy projekt na Starym Mieście [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski