Mieszkańcy Świdnika Dużego nie mieli czym dojechać do pracy i szkoły

- Zostaliśmy odcięci od świata! Przecież to absurd, żebyśmy nie mieli możliwości dotarcia na czas do pracy czy wysłania dziecka do szkoły - denerwuje się pan Jan, mieszkaniec Świdnika Dużego.

We wrześniu Lubelskie Linie Autobusowe zawiesiły po pięć kursów, którymi mieszkańcy mogli dojechać do Lublina ze Świdnika Dużego i z powrotem.

- Mamy wrażenie, że ktoś nam zrobił na złość. W wakacje z tej komunikacji korzystało niewielu pasażerów. Wtedy można było jakieś połączenie zawiesić. Natomiast teraz, gdy do szkół wrócili uczniowie, a my przecież nadal musimy jakoś dojechać do pracy, zawieszono bardzo ważny dla mieszkańców kurs poranny o godz. 6.30 - irytuje się pan Jan. - Zostawiono nam tylko dwa połączenia o godz. 8.10 i 12.40, z których korzystają w większości emeryci i renciści jadący po zakupy - dodaje nasz rozmówca. Lubelskie Linie Autobusowe, które zarządzają dworcem, tłumaczą, że kursy zostały zawieszone, bo są… nierentowne.

- Nie mogliśmy ich dłużej finansować. Pojawiło się jednak pewne rozwiązanie, które pomoże mieszkańcom. Myślę, że będą z niego zadowoleni - zapewnia Agnieszka Niezabitowska, inspektor z LLA.

Z pomocą mieszkańcom Świdnika Dużego przyszedł wójt gminy Wólka. W czwartek odwiedzili go przedstawiciele z LLA.

- Doszliśmy już do porozumienia. Nie wiemy jeszcze, czy będziemy współfinansować kursowanie autobusów, które zostały zawieszone, czy zdecydujemy się na inną formę współpracy. Wszystko jest jeszcze do ustalenia i niebawem zapadną wiążące dla obydwu stron decyzje - relacjonuje Edwin Gortat, wójt gminy Wólka.

Okazuje się, że niedogodności mogą zniknąć w ciągu najbliższych kilku dni.

- Jeżeli wszystko pójdzie po naszej myśli, już od poniedziałku mieszkańcy Świdnika Dużego będą mogli jeździć do Lublina normalnie. Tak jak to było przez całe wakacje. Wszystkie zawieszone kursy powinny wrócić - zapowiada Edwin Gortat.