Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motor Lublin gra dzisiaj ze Zniczem w Pruszkowie

PUKUS
Jakub Hereta
Piątkowe (godz. 19) spotkanie w Pruszkowie pomiędzy Zniczem a Motorem Lublin to nie tylko walka o kolejne punkty. To także starcie dwóch najskuteczniejszych snajperów drugiej ligi. Maciej Tataj, napastnik Motoru, jesienią jedenaście razy pokonał bramkarzy rywali, a strzelec wyborowy Znicza Adrian Paluchowski ma na koncie o jedno trafienie mniej.

- Zmierzą się ze sobą Motor i Znicz, a rywalizacja napastników to dodatkowy smaczek - mówi Robert Kasperczyk, trener żółto-biało-niebieskich. - Na mecz do Pruszkowa jedziemy podbudowani ostatnim zwycięstwem nad Olimpią Elbląg. Jesteśmy pełni wiary, że stać nas na kolejne trzy punkty.

Po triumfie nad zespołem z Elbląga, atmosfera w lubelskiej ekipie znacznie się poprawiła. Do końca roku piłkarzom z Al. Zygmuntowskich pozostały trzy spotkania i w każdym motorowcy chcą powalczyć o zwycięstwo. - Stać nas na to - dodaje Kasperczyk. - Ale naszą codzienną pracę na treningach musimy przełożyć na zielone boisko.

W czwartek sztab szkoleniowy żółto-biało-niebieskich wspólnie z piłkarzami analizował jesienne występy. - Na usta ciśnie się nazwisko Paluchowski. Będziemy musieli na niego bardzo uważać, ale kluczem do sukcesu powinno być odcięcie środka, tak żeby podania nie docierały do napastnika Znicza - analizuje trener Motoru.

Przekonuje on jednak, że Znicz to nie tylko Paluchowski. - Kręgosłupem tego zespołu są Paluchowski, bramkarz Paweł Pazdan i doświadczony środkowy obrońca Artur Januszewski - zdradza Kasperczyk. - Ta drużyna wymieniana była w gronie kandydatów do awansu i wcale się temu nie dziwię. Od wielu lat ci piłkarze grają ze sobą, a stabilność jest dużym atutem.

Wracając do Paluchowskiego i Tataja, to obydwaj są wychowankami Agrykoli Warszawa i są dobrymi kolegami. Przed sezonem Paluchowski był bardzo bliski angażu do Motoru, ale czekał na ofertę od Znicza. I działacze z Pruszkowa w końcu mu ją złożyli, czego z pewnością nie żałują. Ale aż strach pomyśleć, jaką siłą rażenia dysponowaliby żółto-biało-niebiescy mając z przodu obydwu zawodników.

- To są dwaj różni napastnicy - ocenia Kasperczyk. - Maciej gra bliżej środkowych obrońców, a Adrian operuje w bocznych sektorach. Łączy ich nie tylko umiejętność strzelania bramek, ale i zimna krew - kończy trener Motoru.

- Kto będzie lepszy w naszej konfrontacji? Mam nadzieję, że Motor, a czy do siatki trafię ja, czy Adrian, to ma drugorzędne znaczenie - mówi Tataj. - My chcemy wywieźć z Pruszkowa trzy oczka. Wiemy, że o to będzie trudno, ale na tym trzeba się skupić. Jestem optymistą, na stadionie Znicza dobrze mi się grało i jeszcze nigdy tam nie przegrałem.

W ekipie Motoru nie ma większych problemów kadrowych, nikt też nie pauzuje za kartki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski