Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Murzasichle: górale chcą zamknąć wieś dla ciężarówek

Tomasz Mateusiak
Wiosną 2013 roku na rogatkach Murzasichla staną znaki ograniczające tonaż samochodów wjeżdżających do wsi nazywanej stolicą "polskich kolonistów". Taką deklarację, po prośbach mieszkańców, złożył wójt gminy Poronin, Bronisław Stoch. Zarówno on, jak i górale liczą, że w ten sposób do miejscowości przestaną wjeżdżać ciężarówki wiozące drewno ze Słowacji. Obecnie codziennie pędzą one przez wieś siejąc strach oraz niszcząc nową drogę.

Tiry wiozące drewno ze Słowacji to ogromny problem całego regionu. U naszych południowych sąsiadów drewno można kupić taniej niż u nas. Wiele tartaków z południa Polski właśnie za granicą kupuje pnie do przetarcia na deski. Powstaje jednak pytanie, jak je do nas wwieźć.

Na przejściach granicznych w Jurgowie czy Łysej Polanie stoi znak zakazu wjazdu dla samochodów cięższych niż 7,5 tony. Podobne ograniczenia wprowadzono też na rogatkach kilku podhalańskich wiosek. Dlatego kierowcy tirów mają wybór: mogą nadłożyć prawie 100 km i wjechać do Polski z drugiej strony Tatr (w Chyżnem) lub... złamać prawo i zaoszczędzić czas oraz benzynę.

- Wielu kierowców wybiera to drugie rozwiązanie - mówi Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. - Próbujemy z nimi walczyć, ale to trudne. Kiedy staniemy na drodze w Jurgowie, to jadą przez Białkę. Kiedy staniemy w Białce, to przez Stasikówkę przebijają się do zakopianki. Ostatnio rzeczywiście znów nam uciekają, bo przejeżdżają przez Murzasichle. Tam nie możemy ich karać, bo w tej wiosce nie ma ograniczeń tonażu.

- Dlatego taki znak trzeba jak najszybciej postawić - mówi Adam Pawlikowski, mieszkaniec Murzasichla i radny gminy. - Te wielkie tiry codziennie pędzą przez środek naszej turystycznej miejscowości. Kiedyś dojdzie do tragedii. Przecież u nas odpoczywa sporo kolonistów. Inna sprawa, że tiry rozjeżdżają nam też dopiero co wyremontowaną drogę (powstała w 2009 roku).

- Postawienie znaków to tylko kwestia czasu - uspokaja jednak Bronisław Stoch, wójt gminy Poronin, do której należy droga. - Od dłuższego czasu widzimy problem z ciężarówkami w Murzasichlu i też chcemy z nim walczyć. Dlatego kazałem wyliczyć jak ciężkie auta mogą jeździć przez Murzasichle, tak by droga szybko się nie zniszczyła. Wkrótce będzie to wiadome i najpóźniej wiosną ustawimy na rogatkach Murzasichla stosowny znak.

Jak dodaje wójt, mieszkańcy wioski muszą mieć jednak świadomość, że nowe oznakowanie spowoduje nieprzyjemności także dla nich. - Po ograniczeniu tonażu do wioski nie wjadą ciężarówki z materiałami na budowę czy wielkie betoniarki - przypomina wójt. - Mieszkańcy powinni się liczyć z tym, że będą musieli zaopatrywać się u dostawców z mniejszymi autami. A to może być droższe.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Policja uderza w środowisko kiboli

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Murzasichle: górale chcą zamknąć wieś dla ciężarówek - Gazeta Krakowska

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski