20 września tego roku swoją premierę będzie miała nowa płyta Steve’a Reicha, amerykańskiego twórcy muzyki nazywanej niekiedy minimalizmem, zawierająca kwartet smyczkowy o wymownym tytule "WTC 9/11". Co prawda, Reich unika jednoznacznych skojarzeń, mówiąc, że być może chodzi o rozwinięcie akronimu "World To Come (czyli Świat, Który Nadejdzie)", ale data i pierwsza - wycofana potem - okładka płyty z wieżami WTC i dwoma samolotami, zdaje się temu przeczyć.
Może więc terror i zagrożenie wymuszają na muzykach podobne zabiegi, może to uniwersalne prawo sztuki? Bardzo byłoby to efektowne, ale mało prawdopodobne
Kompozycja Reicha jest bardzo współczesna - obok kwartetu smyczkowego słychać tu nagrane i zapętlone głosy świadków ataku w Nowym Jorku: strażaków, kontrolerów lotów, rozmowy telefoniczne mieszkańców miasta. Mimo to wrażenia z odsłuchu są niemal identyczne do emocji towarzyszących spotkaniu z "Kwartetem smyczkowym c-moll nr 8", nazywanym niekiedy "Wojennym", skomponowanym przez Szostakowicza 51 lat wcześniej.
Rosyjski artysta miał skomponować "Ósmy..." jako rodzaj protestu przeciwko wojnie. Oficjalna dedykacja głosiła nawet: "Pamięci ofiar faszyzmu i wojny".
Intensywność dźwięków obydwu kwartetów jest niesamowita, zapierająca dech w piersiach. Grane rytmicznie agresywne akordy w wysokich rejestrach tworzą napięcie niemal nieznośne dla słuchacza. U Szostakowicza słychać to dopiero w drugiej części utworu, granej w tonacji gis-moll, Reich serwuje nam dramat i grozę od pierwszych sekund.
Muzykolodzy i wielbiciele Szostakowicza z czasem obalili pierwszą "antyfaszystowską" teorię na temat "Ósmego", gdy wyszło na jaw, że dedykację wymusiła sowiecka władza. W rzeczywistości kwartet nie jest "Wojenny", to requiem autora dla samego siebie. - Zdałem sobie sprawę, że jeśli kiedyś umrę, pewnie nikt nie stworzy dzieła dedykowanego mej pamięci. Więc zdecydowałem się napisać je sam - stwierdził kompozytor w liście do przyjaciela Isaaka Dawidowicza Glikmana.
Warto więc zastanowić się, czy bardziej na miejscu nie jest inna okazja do wykonania w Lublinie "Ósmego kwartetu" (zagra, nomen omen, moskiewski Kwartet Szostakowicza), którą wymieniają organizatorzy: rocznica urodzin abp. Józefa Życińskiego. Wydarzenie miałoby mniej globalną, bardziej personalną, ale i bardziej trafną symbolikę.
Wypada również pomyśleć, czy premierowy utwór Reicha na pewno jest tak dosłownie antyterrorystyczny, jak nam się teraz wydaje.
Kwartet Szostakowicza, archikatedra, 11 września (niedziela), godz. 20.00, wstęp wolny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?