Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na początek rywalizacji w Pucharze EHF piłkarze ręczni Azotów Puławy pokonali Wacker Thun ze Szwajcarii

Krzysztof Nowacki
W pierwszym, historycznym dla klubu meczu w fazie grupowej Pucharu EHF, piłkarze ręczni Azotów Puławy pokonali szwajcarski Wacker Thun 31:29. Zespół trenera Daniela Waszkiewicza, chociaż był gospodarzem, to nie zagrał we własnej hali, która nie spełnia wymogów europejskiej federacji, tylko gościnnie wystąpił w Lublinie.

Początek spotkania był dla puławian dużym wyzwaniem. Azotom ciężko konstruowało się atak pozycyjny, ponieważ Szwajcarzy wysoko wychodzili w obronie i szybko przerywali każdą akcję. Na szczęście również goście potrzebowali czasu, aby strzelić się w bramkę i pierwsze trafienie zobaczyliśmy dopiero w 5. minucie, gdy do siatki trafił Piotr Masłowski.

Dwie minuty później podwyższył Marko Panic, a goście po raz pierwszy celnym rzutem odpowiedzieli dopiero w 8. minucie. Puławianie stracili jednak Adama Skrabanie, który opuścił plac gry z urazem nogi. Na boisku zastąpił go Wojciech Gumiński i ze swojej roli wywiązał się znakomicie, zdobywając do przerwy pięć bramek (trzy z rzutów karnych).

Trener Daniel Waszkiewicz widział jednak problemy swoich podopiecznych w ataku i już w 11. min. wykorzystał pierwszą przerwę. Później do walki posłał trzech rosłych obrońców: Nikolę Prcę na lewą stronę, Marko Panica na prawą, a na środku stanął Vladislav Ostrousko.

W 12. Minucie puławianie prowadzili różnicą dwóch bramek (5:3), ale cztery minuty później najlepszy strzelec ekipy z Thun, Lukas von Deschwanden doprowadził do remisu 7:7.

Obraz gry zmienił się po 20. minucie, gdy ze stanu 9:9 Azoty wyszły na prowadzenie 14:9! Duża w tym zasługa twardej obrony i kilku udanych interwencji Walentego Koszowego. Jego koledzy wykorzystali odbite piłki i szybko odskoczyli na pięć trafień.

Tej przewagi wprawdzie nie udało się utrzymać, ale zaliczka trzech trafień przed drugą połową pozwalała ze spokojem kontynuować grę po przerwie. Ale drugą część Azoty rozpoczęły bardzo źle i po niespełna czterech minutach był już remis 17:17.
Na szczęście puławianie szybko się otrząsnęli i wrócili do gry. Niemoc rzutową gospodarzy przerwał w końcu Prce, a w 42. min Mateusz Seroka wyprowadził Azoty na prowadzenie 22:19.

To nie był jednak koniec emocji, bo Szwajcarzy, głównie za sprawą von Deschwandena wciąż pozostawali w grze o korzystny rezultat. W 59. minucie Wacker zdobyło nawet bramkę kontaktową, ale Puławy już nie dały sobie wyrwać tego zwycięstwa!

Azoty Puławy – Wacker Thun 31:29 (17:14)
Azoty: Koszowy, Bogdanow – Gumiński 7 , Seroka 6, Prce 5, Panic 3, Podsiadło 3, Jurecki 3, Titow 2, Masłowski 1, Ostroushko 1, Skrabania, Grzelak. Kary: 4 min. Trener: Daniel Waszkiewicz.
Wacker: Winkler, Wick – von Deschwanden 13, Dahler 3, Linder 2, Rubin 3, Suter 2, Giovanelli 2, Lanz 1, Caspar 1, Friedli 1, Huwyler1, Krainer. Kary: 6 min. Trener: Martin Rubin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski