Nasze szkoły na cenzurowanym

- Czytając projekt nowego rozporządzenia MEN, mam wrażenie, jakbym czytała założenia do naszego projektu - mówi Małgorzata Jadczak- -Nowacka, dziś dyrektor Zespołu Szkół Transportowo-Komunikacyjnych, kiedyś pracownik Lubelskiego Kuratorium Oświaty nadzorujący tzw. "lubelski eksperyment".

Na Lubelszczyźnie prowadzono go w latach 2000-2001. - Naszym celem było opracowanie jasnych kryteriów, dzięki którym moglibyśmy oceniać pracę szkół. Na początku skupiliśmy się na pokazaniu rozwiązań, dzięki którym dana szkoła dobrze funkcjonowała. Na ich bazie miały powstać standardy, na podstawie których ocenialibyśmy pracę wszystkich placówek - mówi Małgorzata Jadczak-Nowacka.

Efekty "eksperymentu lubelskiego" opublikowano w 2001 roku. Jednak po zmianie władz, prace nad projektem zatrzymano. Raport trafił jednak do MEN. Teraz jego główne założenia powracają w postaci dokumentu opracowanego przez ministerstwo edukacji.

Nowe rozwiązania to na razie projekt, ale już wkrótce musi być on wprowadzony w życie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że to kwestia najbliższych tygodni. Przepisy, według których kuratoria oświaty w całym kraju prowadziły wizytacje, przestały bowiem obowiązywać już ponad dwa tygodnie temu.
Według nowych założeń, po kontroli każda szkoła będzie dostawała ocenę - od A (najlepsze placówki) do E (szkoły, które nie spełniają określonych standardów. Mają je wystawiać wizytatorzy, którzy będą się kierować ściśle określonymi kryteriami. Brane będą pod uwagę nie tylko efekty nauczania. Wizytatorzy mają też oceniać, jak szkoła współpracuje z rodzicami, jak jest zarządzana, jak czują się w niej uczniowie. "Cenzurki" będą podawane do publicznej wiadomości.

Zmiana czeka też wizytatorów. Nie będą już przypisani do konkretnej szkoły. Co więcej, każdą placówkę sprawdzać będą dwie osoby.

Właśnie ten zapis najbardziej nie podoba się dyrektorom szkół. Tłumaczą, że w efekcie szkoły oceniać będą ludzie, którzy nie znają specyfiki danej placówki. Boją się, że oceny mogą nie odzwierciedlać rzeczywistości.

Co myślą o ich upublicznianiu? - To dobra idea, wychodzi naprzeciw oczekiwaniom rodziców - przyznaje Marek Krukowski, dyrektor Gimnazjum nr 18. - Oczywiście pod warunkiem, że stopnie te będą pokazywać rzeczywistą sytuację w danej szkole.

Jak oceniano do tej pory?

Dotychczas najważniejszym kryterium, według którego rodzice mogli sprawdzić, jak pracuje szkoła ich dziecka, były wyniki egzaminów zewnętrznych. W tym roku pojawił się jednak kłopot, ponieważ komisja egzaminacyjna zdecydowała, że nie będzie publikować wyników poszczególnych placówek.

Upubliczniane są jedynie efekty osiągane przez najlepsze szkoły. Do dyspozycji rodziców były również rankingi tworzone przez media (m.in. nasza "Złota Tarcza") oraz EWD, czyli wskaźnik pokazujący, czy gimnazja potrafią rozwinąć potencjał uczniów, którzy do nich trafiają. Czy cenzurki wystawiane przez wizytatorów będą zbieżne z tymi kryteriami? Pokazujemy szkoły, osiągające najlepsze wyniki w egzaminach zewnętrznych.

Podstawówki - sprawdzian 2009 - Pierwsza Społeczna Szkoła Podstawowa, Społeczna Szkoła Podstawowa im. S. F. Klonowica, SP nr 29.

Gimnazja - egzamin 2009: Gimnazjum im. św. S. Kostki, Pallotyńskie Gimnazjum im. S. Batorego, Społeczne Gimnazjum im. S. F. Klonowica.

Licea, matura 2009: szkoły, w których wszyscy zdali - Społeczne LO im. Jana III Sobieskiego, Prywatne LO im. Królowej Jadwigi, Pallotyńskie LO im. S. Batorego, XXI LO ("Biskupiak"), Prywatne Katolickie LO im. ks. K. Gostyńskiego, Śródziemnomorskie LO.