Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemcy z THW Kiel okazali się za mocni. Szczypiorniści Azotów Puławy zakończyli grę w Pucharze EHF

know
Na zakończenie fazy grupowej Pucharu EHF piłkarzom ręcznym Azotów Puławy nie udało się sprawić niespodzianki w starciu z legendarnym THW Kiel. Po dobrej pierwszej połowie, w drugiej części zespół z Niemiec wzmocnił obronę i wygrał w lubelskiej hali Globus 35:26. Kilończycy odnieśli w grupie komplet, sześciu zwycięstw, natomiast drużyna z Puław zakończyła rozgrywki z jednym remisem.

Azoty Puławy – THW Kiel 26:35 (14:15)
Azoty: Bogdanow, Koszowy – Rogulski 7, Panic 4, Masłowski 3, Podsiadło 2, Titow 2, Prce 2, Gumiński 2, Łyżwa 1, Seroka 1, Jarosiewicz 1, Matulic 1, Grzelak, Kasprzak. Kary: 4 min. Trener: Zbigniew Markuszewski
THW: Wolff – Pekeler 7, Reinkind 6, Ekberg 5, Bilyk 5, Landin Jacobsen 4, Rahmel 4, Zarabec 2, Wiencek 2, Duvnjak, Firnhaber, Dahmke. Kary: 2 min. Trener: Alfred Gislason
Sędziowali: Manea Doru i Iliescu Radu (Rumunia); Widzów: 2500

Przed rozpoczęciem meczu doszło do ważnego dla klubu z Puław wydarzenia. Prezes Grupy Azoty Puławy, Krzysztof Bednarz, symbolicznie wręczył prezesowi klubu, Jerzemu Witaszkowi, nową umowę sponsorską, która będzie obowiązywać do końca czerwca 2022 roku.

Chwilę później na parkiet wybiegli już gracze obu drużyn, a wynik potkania otworzył Łukasz Rogulski. Kołowy Azotów, po bardzo dobrym meczu, w którym rzucił siedem bramek (na osiem prób), został wybrany najlepszym zawodnikiem gospodarzy. Rywale z Niemiec dużą uwagę w obronie przykładali do odcinania od podań Rogulskiego, ale gdy tylko piłka trafiła do jego rąk, natychmiast kończyło się to golem.

Po pięciu minutach gry kilończycy prowadzili 4:2. Ale wtedy dwukrotnie trafił Rogulski, a potem – na raty – bramkę rzucił Mateusz Seroka i Azoty wygrywały 5:4. Gospodarze rozgrywali dobry mecz i nawet gdy przez dwie minuty grali w osłabieniu, potrafi zdobyć dwie bramki. Po raz ostatni polski zespół prowadził w 14. min. – 8:7.

Później wprawdzie był remis lub prowadzenie gości, ale szczypiorniści THW nie byli w stanie odskoczyć na większą przewagę. Pierwszą połowę zakończyło efektowne zagranie Vadima Bogdanowa, który po udanej interwencji precyzyjnie, przez całe boisko, podał do Piotra Jarosiewicza.

Jeszcze w 33. min. Azoty remisowały 17:17 (po bramce Rogulskiego). Potem jednak zaczęła zarysowywać się coraz większa przewaga Niemców. W 38. min. THW, po raz pierwszy, uzyskało prowadzenie różnicą trzech trafień, a niedługo później czterech, a nawet pięciu.

Brać lekcję od takiego nauczyciela, to duża przyjemność i satysfakcja

- _Brać lekcję od takiego nauczyciela, to duża przyjemność i satysfakcja. W pierwszej połowie graliśmy zespołowo w ataku i bardzo dobrze w obronie. W drugiej części zabrakło nam skuteczności. Gdybyśmy popełnili mniej błędów, moglibyśmy z nimi rywalizować _– podsumował trener Zbigniew Markuszewski.

Po trzech kwadransach puławianie przegrywali 21:24. Ostatnie 15 minut, to już był koncert gry ekipy z Bundesligi. Agresywna obrona, z wysuniętym Domagojem Duvnjakiem, sprawiała Azotom duże problemy. Zawodnicy trenera Zbigniewa Markuszewskiego zaczęli popełniać szkolne błędy, a rywale zaczęli popisywać się efektownymi zagraniami.

DOMAGOJ DUVNJAK SKUTECZNIE PRZERYWAŁ AKCJE AZOTÓW:

- Zależało nam na zwycięstwie w tym meczu. Zagraliśmy dobry mecz w ataku, szczególnie w ostatnim kwadransie oraz bardzo dobrze w obronie – przyznał trener gości, Alfred Gislason.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski