Patrick, jeden z członków delegacji, powiedział nam, że jeśli porównamy liczbę lubelskich i münsterskich pedałujących, to wypadniemy raczej słabo. Münster ma ok. 300 tys. mieszkańców i 500 tys. rowerów. Inne statystyki są jeszcze bardziej bezlitosne. Lublin ma 65 kilometrów tras rowerowych. Münster 705 kilometrów.
Mamy jednak powody douzasadnionej dumy.
- Nie zauważyliśmy, by w Lublinie (ani w Polsce w ogóle), ktokolwiek na nas trąbił, co w naszym mieście zdarza się regularnie. Inna sprawa, że Münster to bardziej zatłoczone miasto, a kierowcy jeżdżą tam znacznie szybciej - mówi Patrick.
Co może dziwić, Niemcy wysoko ocenili też styl jazdy naszych kierowców.
- Przy wyprzedzaniu zachowywali ostrożność i bezpieczną odległość - opowiada Patrick. - Może to dlatego, że jesteśmy dobrze widoczni na drodze, ale faktem jest, że na całej trasie z naszego miasta nie napotkaliśmy na żadne problemy z ich strony.
Patricka dziwiło za to, że inaczej niż w Niemczech, w Lublinie nie spotyka się wydzielonych pasów do jazdy rowerem na jezdni (sprostowaliśmy, że owszem, mamy takie pasy - aż 1,4 km), bo jego zdaniem to najlepsza i najmniej kolizyjna forma trasy rowerowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?