W schronisku w Krzesimowie przebywa obecnie 155 psów i 158 suczek. Do marca przyszłego roku wszystkie muszą znaleźć nowe domy. Wtedy wygasa bowiem umowa dzierżawy tego terenu, podpisana przed laty z Nadleśnictwem Świdnik.
- Liczę, że może uda się jeszcze umowę przedłużyć. Potrzebujemy przynajmniej roku, żeby jak największa liczba psów znalazła nowe domy - mówi Maria Ferens, prezeska Świdnickiego Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami, które prowadzi schronisko.
Rafał Cieślak, zastępca nadleśniczego ze Świdnika, przypomina jednak, że umowa dzierżawy była już kilkakrotnie przedłużana.
- Tymczasem schronisko nie jest prowadzone tak, jak byśmy tego oczekiwali. Warunki przetrzymywania zwierząt są skandaliczne. Stowarzyszenie, które dzierżawi nieruchomość, stawia na jej terenie budowle bez naszej zgody. Zdarzają się przypadki, że psy biegają po lesie. To nie może tak dłużej funkcjonować - mówi. - Wszyscy tylko mówią, że u nas jest bieda, złe warunki. Ale nie patrzy się na to, jaka jest miłość do tych zawierząt, jakie przywiązanie. A to powinno się liczyć najbardziej - podkreśla Ferens.
Majka Gulanowska ze Schroniska przyznaje, że jego sytuacja finansowa jest katastrofalna. Zaczęła się pogarszać w kwietniu ub.r., kiedy zapadła decyzja o końcu umowy dzierżawy z Nadleśnictwem. Wtedy schronisko przestało przyjmować nowe zwierzęta, a tym samym nie pozyskiwało od gmin środków za odławianie psów. - Za ub. r. mieliśmy 47 tys. zł straty - mówi Gulanowska.
Co stanie się w marcu z pozostałymi w Krzesimowie psami? Nikt do końca nie wie.
- Prowadzimy akcję adopcyjną, rozpoczniemy też poszukiwanie nowego adresu dla zwierząt, którym nie uda się znaleźć domu - mówi Andrzej Radek, z-ca burmistrza Świdnika. - Ideałem byłoby znalezienie dla wszystkich nowych właścicieli, bo ewentualne przeniesienie np. do innego schroniska to będzie dla nich wielki stres - uważa Joanna Miszczuk-Dalmata, wolontariuszka z Krzesimowa.
Rozwiązaniem problemu byłaby budowa nowego, samorządowego schroniska. Negocjacje między samorządowcami w tej sprawie utknęły jednak w martwym punkcie. - Nie mamy terenu pod taką inwestycję - przyznaje Andrzej Radek.
Świdnik podjął w tej sprawie rozmowy z gminą Mełgiew.
- Zaproponowaliśmy wstępne lokalizacje, ale problemem był m.in. opór społeczny. Poza tym, ze strony sąsiednich gmin nie było wielkiego zainteresowania - tłumaczy wójt Ryszard Podlodowski. Przyznaje też, że psy z Krzesimowa przestały być jego problemem. - W ub. r. zabraliśmy stamtąd wszystkie, ponad 100, psów odłowionych wcześniej na naszym terenie. Zorganizowaliśmy dużą akcję adopcyjną, m.in. dopłacaliśmy zainteresowanym, zwierzęta przekazaliśmy do nowych domów - tłumaczy. Bezdomne psy z Mełgwi trafiają teraz do schroniska w Nowodworze koło Lubartowa.
Ikea w Lublinie. Tłumy na otwarciu nowego sklepu (ZDJĘCIA, WIDEO)
Dożynki w Radawcu 2017. Wieńce, tańce i korki (ZDJĘCIA, WIDEO)
Polcon 2017 w Lublinie. Z wizytą w fantastycznie odmienionym miasteczku akademickim (ZDJĘCIA, WIDEO)
Nowi funkcjonariusze w lubelskiej policji (ZDJĘCIA)
Kabaretowy turniej golfowy w Wierzchowiskach. Najbardziej frustrujący spacer na świecie
Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?