Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepubliczne przedszkola w Lublinie walczą o kasę

Agnieszka Kasperska
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Archiwum
- To zemsta urzędnicza za upominanie się o swoje pieniądze - tak o wynikach kontroli wykorzystywania publicznej dotacji przez przedszkola niepubliczne mówią ich właściciele. W czwartek wysłali do prezydenta miasta prośbę o zmianę urzędników na "osoby kompetentne i rzetelne".

Wszystko zaczęło się w 2011 roku. - Miasto zabrało wtedy przedszkolom pod pozorem zmiany kwalifikacji budżetowej około 6 milionów złotych - mówi proszący o anonimowość właściciel przedszkola. - Poprzesłaniu resortowi oświaty ekspertyzy prawnej w tej sprawie pieniądze zostały nam wypłacone. Rozpoczęła się jednak zemsta urzędnicza w postaci złośliwych i bezpodstawnych kontroli przedszkoli.

Inspekcje przeprowadzone w ubiegłym roku przez Wydział Audytu i Kontroli UML wykazały szereg nieprawidłowości.

- Uznano, że z 30-milionowej dotacji około 10 milionów wydano bezcelowo - mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta. - Pieniądze ze środków publicznych wydawane mogą być jedynie na kształcenie, opiekę i wychowanie.

Urzędnicy zakwestionowali m.in. wydatki na dzierżawę brodzików, sedesów i umywalek w niepublicznym przedszkolu "Ziarenko". - Przedszkole płaci za to 9 tys. zł miesięcznie, bo takie warunki dzierżawy ustaliło z parafią, w której pomieszczeniach działa placówka - dodaje Krzyżanowska. - Uważamy, że nie może brać na to środków z dotacji i dlatego żądamy zwrotu ponad 1oo tys. zł.

"Ziarenko" się z tym jednak nie zgadza. Jego właściciel w liście otwartym do dyrektor Wydziału Audytu i Kontorli twierdzi, że to próba bezprawnego przerzucenia ciężaru finansowania niepublicznych przedszkoli na rodziców dzieci. W akcie protestu Marcin Futyma, pełnomocnik przedszkola, zorganizował spotkanie dyrektorów wszystkich niepublicznych placówek. - Przedstawiciele 20 z nich wystosowali oficjalną prośbę do prezydenta miasta o interwencję w sprawie bezpodstawnych kontroli - podkreśla Futyma.

Dyrektorzy niepublicznyh przedszkoli żądają m.in. "obiektywnej weryfikacji przeprowadzonych kontroli" i "zmiany organu prowadzącego je na osoby kompetentne i rzetelne".

- Prezydent nie ma zastrzeżeń do pracy wydziału audytu: jego dyrekcji, jak i pracowników - podkreśla Beata Krzyżanowska. - Jeśli "Ziarenko" nie zgadza się z wynikami audytu powinno odwołać się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Placówki pobierające dotację muszą pogodzić się z kontrolą wydawanych środków. Jej prowadzenie jest rzeczą naturalną.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski