Noc z soboty na niedzielę. Dokładnie o północy ruszyliśmy ulicami miasta, żeby sprawdzić, czy w Lublinie po zmroku jest bezpiecznie. Zaczynamy od osiedli, na których doszło do najgłośniejszych w tym roku pożarów samochodów. Na ul. Tymiankowej (w styczniu spłonęło tam osiem samochodów), a także Wołodyjowskiego (pod koniec czerwca niezidentyfikowani do dziś podpalacze zniszczyli cztery auta) dzieje się jednak niewiele. W czasie objazdu po tej okolicy nie zauważyliśmy również ani jednego radiowozu.
Kierujemy się do centrum. Przed wejściami do dyskotek i pubów kłębią się ludzie spragnieni zabawy. Widzimy sporo osób, które mają już dobrze "w czubie". W zgodnej opinii taksówkarzy i policjantów właśnie w takich miejscach lepiej mieć się na baczności. Na deptaku jest głośno, ale dość spokojnie.
Czytaj także:
LSM: Podpalacze sterroryzowali całą dzielnicę (WIDEO)
Wołodyjowskiego: Spłonęły cztery samochody (WIDEO,FOTO)
W okolicach Starego Miasta zauważamy wreszcie patrole policyjne. W ciągu kilku godzin widzimy kilka radiowozów krążących ul. Królewską, Bernardyńską, Krakowskim Przedmieściem i Lipową.
Kilkanaście minut po drugiej dochodzi do bójki młodych mężczyzn idących w stronę Astorii. Po chwili trochę się uspokaja, ale młodzieńcy na widok naszej kamery reagują bardzo nerwowo.
- Podchmielonemu gościowi niewiele trzeba, żeby zacząć bójkę. Staje się odważniejszy, gdy jest w grupie - mówi nam taksówkarz niejako na potwierdzenie tego, co widzieliśmy przed chwilą. - Mimo wszystko to była dość spokojna noc. Studenci wyjechali na wakacje i na ulicach zrobiło się nieco luźniej - dodaje.
Patrole potrzebne są też na osiedlach
W nocy z soboty na niedzielę Kurier sprawdził, czy lubelskie ulice są bezpieczne w nocy. Najwięcej ludzi spotkaliśmy w okolicach Starego Miasta i deptaka. Właśnie w tym rejonie było też najwięcej policyjnych patroli. Radiowozów nie zauważyliśmy za to na osiedlach, na których w ostatnim czasie płonęły samochody.
Po ostatnich przypadkach pożarów aut (osiem pojazdów w czasie czterech tygodni) policja zapowiadała wzmożone patrole w poszczególnych dzielnicach. Miał to być element walki z podpalaczami. Zabiegali o to również sami mieszkańcy. - W naszej okolicy radiowozy widzi się rzadko. Nie mamy wątpliwości, że w takiej sytuacji chuligani mogą pozwolić sobie na dużo więcej - mówiła przed kilkoma tygodniami Agata Kanatek z Rady Dzielnicy Czuby Północne.
Tymczasem w czasie kilkugodzinnej jazdy ulicami Lublina policyjne samochody widzieliśmy jednak tylko w centrum miasta.
Przypominamy, że Kurier Lubelski wyznaczył nagrodę w wysokości 1000 zł za pomoc w ujęciu sprawców czerwcowych podpaleń na LSM. Na wszystkie sygnały dotyczące okoliczności zdarzenia oczekujemy pod numerem telefonu 503-138-562. Informacje można przesyłać również na adres mailowy: [email protected].
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?