Od 55 lat walczą o chodnik. 100 mieszkańców wyjdzie na przejście dla pieszych na drodze wojewódzkiej nr 824

Droga wojewódzka nr 824, przy której znajduje się Parchatka, prowadzi z Puław do Kazimierza Dolnego, Nałęczowa czy Opola Lubelskiego.

- W weekendy jest tu tak wielkie natężenie ruchu, że trudno nawet przejść przez jezdnię – podkreśla Ryszard Rybczyński, sołtys Parchatki. I wylicza dane z policyjnych statystyk: - Mamy tu średnio 9 zdarzeń drogowych w roku. W ciągu 10 lat było 5 ofiar śmiertelnych, 12 osób rannych.

Od tygodnia mieszkańcy prowadzą akcję banerową, która ma zwrócić uwagę na problem. - Pokazujemy: tu zginął nasz sąsiad, sąsiadka; tu została potrącona dziewczynka i trzy osoby dorosłe. Już nie mówię o ofiarach, które zostały tutaj poszkodowane, a nie były mieszkańcami naszej miejscowości – tłumaczy Rybczyński.

Czarę goryczy przelał wypadek z 10 sierpnia, kiedy właśnie w Parchatce zginęła 41-letnia rowerzystka z Puław. Jechała prawidłowo, wjechał w nią kierowca daewoo, który wyprzedzał inny samochód. Kobieta osierociła dwie córki.

- Trzeba coś wreszcie zrobić, nie możemy już dłużej czekać. O budowę chodnika walczymy od 55 lat - podkreśla Rybczyński. I dodaje: - To nie jest jedyne rozwiązanie, które poprawiłoby bezpieczeństwo na tej drodze. Zabiegaliśmy też o odcinkowy pomiar prędkości albo radar – cokolwiek, co pozwoliłoby na wyhamowanie prędkości, którą tu kierowcy rozwijają. Bez skutku – dodaje Ryszard Rybczyński.

Co na to władze województwa, które odpowiadają za drogę 824? Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy marszałka województwa tłumaczy, że budowa chodnika w Parchatce znajduje się na liście rezerwowej zadań proponowanych do wykonania w 2020 r. przy udziale jednostek samorządu terytorialnego. Oznacza to, że połowę środków na inwestycję wartą w sumie 350 tys. zł miał wyłożyć samorząd województwa a połowę – gmina Kazimierz Dolny. Władze gminy zapewniają, że są gotowe do realizacji inwestycji, gotowy jest także projekt.

- Województwo Lubelskie nie posiada środków finansowych w kwocie 175 000 zł (50 proc.) na realizację przedmiotowego przedsięwzięcia – tłumaczy jednak Remigiusz Małecki. - Ponieważ nadal trwają procedury przetargowe dotyczące części zadań znajdujących się na liście podstawowej, wprowadzenie ww. zadania do realizacji możliwe będzie dopiero po pojawieniu się oszczędności poprzetargowych na innych zadaniach wspólnych z listy podstawowej – dodaje rzecznik.

Ryszard Rybczyński zaznacza, że mieszkańcy od wielu lat w temacie chodnika są pomijani, więc teraz zrobią, co tylko zdołają, żeby wywołać jakąkolwiek reakcję władz. Stąd pomysł sobotniego protestu. Około 100 mieszkańców od godz. 10.30 będzie chodzić po przejściu dla pieszych w Parchatce, jedynym w tej miejscowości. Planują, że przejścia będą trwały około 15 minut, potem samochody będą przepuszczane.

- Nie chcemy utrudniać życia kierowcom, turystom, chcemy po prostu zwrócić uwagę na naszą sytuację - zaznacza sołtys Parchatki.

Akcję wspiera posłanka Lewicy Monika Pawłowska. - Chcemy razem z mieszkańcami powiedzieć „nie” obojętności władz- podkreśla Jędrzej Halerz, dyrektor biura poselskiego Pawłowskiej.

W niedzielę podobny protest odbędzie się w tej samej gminie, w miejscowości Wierzchoniów na drodze wojewódzkiej 830 prowadzącej z Lublina do Kazimierza Dolnego. Tam także mieszkańcy walczą o budowę chodnika.

Także w niedzielę, ale po południu, mieszkańcy będą blokowali drogę wojewódzką 820. Chodzi konkretnie o rondo w Ludwinie przez które przejeżdżają kierowcy w drodze nad i z jezior Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego. Tam mieszkańcy walczą o remont drogi od Łęcznej do Sosnowicy.