Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olek Solodovnyk: Ukraina się nigdy nie podda! Ludzie będą walczyć tym co mają pod ręką

Michał Dybaczewski
Michał Dybaczewski
Do Olka Solodovnyka zawsze przychodziłem z dziećmi na strzyżenie – fantastyczny fryzjer ze świetnym podejściem. Tym razem okoliczności są inne, tragiczne. Gdy zadzwoniłem do niego w niedzielny poranek, był w drodze do Dorohuska wioząc żywność i oferując wsparcie swoim rodakom, którzy uciekają z objętej wojną Ukrainy.

Pochodzisz z Donbasu, ale mieszkasz z rodziną w Lublinie i tu też pracujesz. Jak rozmawialiśmy w styczniu o sytuacji na Ukrainie, ani ty ani ja nie wierzyliśmy, że sprawy tak się potoczą. Co czułeś, gdy się obudziłeś w czwartek rano…

Kto by przypuszczał, że ten głupi bandyta Putin wpadnie na taki pomysł. Na początku myślałem, że zaatakują od strony Donbasu, a Ruscy zaczęli atakować nas ze wszystkich kierunków. Byłem w szoku, przyznam, że nogi odmówiły mi posłuszeństwa, ciężko było pracować. Jestem fryzjerem, a nie mogłem podnieść ręki…

Kto z twoich bliskich jest teraz na terenach dotkniętych wojną?

Moja rodzina mieszka na wschodzie Ukrainy, w Doniecku w Donbasie. Chciałem ich teraz ściągnąć do Polski. Był taki plan, żeby uciekli przez Gruzję, a potem samolotem do Czech, bo moja druga siostra mieszka w Czechach. Nie udało się to jednak, bo przestrzeń powietrzna jest wyłączona. Teraz lepiej się nie ruszać z Doniecka i siedzieć w domu. Do tych, którzy próbowali uciekać z miasta Rosjanie strzelali. Zginęło dużo młodych Ukraińców, cywilów. Jeszcze gorzej jest na południu, w Chersoniu, gdzie mieszkają rodzice żony. Niedaleko jest Nowa Kachowka, która ma dla Ruskich strategiczne znaczenie, tam jest elektrownia. Rodzice żony mieszkają w wieżowcu, na ósmym piętrze – jak tylko zawyją syreny uciekają do piwnicy, a jak robi się trochę spokojniej, wracają coś zjeść i skorzystać z toalety. Spora część mieszkańców Chersonia, jakieś 30%, uciekła. Jest tam ciężko – brakuje leków, sklepy nie działają. Mama mojej żony ma cukrzycę i jest w ciężkiej sytuacji – co z tego, że ma pieniądze, skoro nie ma gdzie kupić leków.

Masz jakieś przeczucia, jak to się dalej potoczy? Kijów broni się twardo, ale w Charkowie sytuacja jest gorsza…

W Charkowie działa specnaz, wjeżdżają czołgi. Ludzie, zwykli Ukraińcy zatrzymują te kolumny, pytają Rosjan, czemu tu przyszliście, każą im wracać. Wojska rosyjskie są zdemoralizowane, są odcięci od informacji, żyją w innej rzeczywistości, w świecie kłamstwa.

Ukraina przetrwa?

Ukraina się nie podda, w żadnym wypadku. Ludzie walczą i będą walczyć wszystkim co mają pod ręką. W ruch idą koktajle Mołotowa, ruscy dywersanci są wyłapywani.

Jedziesz właśnie w stronę granicy…

Tak, na przejście graniczne w Dorohusku. Dużo ludzi przychodzi pieszo, potrzebuje transportu, ja taką pomoc chce im zaoferować. Nazbierałem ze znajomymi sporo prowiantu i chcę go zostawić w punkcie dla potrzebujących. Może przydam się też jako tłumacz, coś przyniosę, komuś pomogę, no cokolwiek… Jestem to winny swojej ojczyźnie Ukrainie! Mężowie, chłopcy ukraińscy walczą za kraj, pomagają mu, ja chcę pomóc ich żonom i dzieciom, które uciekły. Muszę też powiedzieć, że jestem pod wrażeniem tego, jak pomagają nam Polacy, jak to jest zorganizowane w punktach w Lublinie i Świdniku.

Gdybyś stanął twarzą w twarz z Putinem, to co byś mu powiedział?

Nic bym mu nie mówił. Z bandytą się nie rozmawia. Tylko nóż w serce! Jeszcze Polska nie zginęła! Sława Ukrainie!

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski