Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Wisła Puławy zremisowała z Radomiakiem 1:1

PUKUS
Piłkarze Wisły Puławy lepiej w tym sezonie prezentują się na obcych boiskach. W sobotę byli jednak bliscy zdobycia kompletu punktów z Radomiakiem. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1 (1:1), chociaż w końcówce meczu gospodarze mieli kilka świetnych okazji do strzelenia zwycięskiej bramki. Podopieczni Jacka Magnuszewskiego nadal są w ścisłej czołówce tabeli. Mają tyle samo punktów 21, co pozostała dwójka prowadząca w drugoligowej tabeli, a więc Puszcza Niepołomice i Wisła Płock.

Piłkarze Wisły Puławy przed starciem przed własną publicznością, wiedzieli, że jeżeli chcą ponownie zostać samodzielnym liderem drugoligowej tabeli muszą zainkasować trzy oczka. Wszystko przez to, że wcześniej swoje mecze wygrały Puszcza Niepołomice i Wisła Płock, spychając podopiecznych Jacka Magnuszewskiego na trzecie miejsce.

Radomiak, który jest beniaminkiem nie zamierzał jednał łatwo sprzedawać skóry. Tracił do Wisły tylko trzy oczka i wygrywając zrównałby się z nią punktami. Co ciekawe, drugim trenerem zespołu z Radomia jest Mirosław Kosowski, były szkoleniowiec Motoru Lublin, a bramki dla zielono-biało-zielonych od tego sezonu strzela Piotr Prędota, były piłkarz Motoru.

Wiślacy zaczęli z dużym animuszem i już pierwszy strzał, autorstwa Rafała Wiącka przyniósł im prowadzenie. Goście dopiero w 19 minucie otrząsnęli się z przewagi miejscowych, lecz strzał Sławomira Pacha minął światło bramki. Następnie po indywidualnej akcji uderzał Samuelson Odunka, lecz Nazar Penkowec sparował piłkę na rzut rożny. Wisła odpowiedziała niecelnym strzałem Arkadiusza Maksymiuka, a goście główką Prędoty, po którym bramkarz Wisły pewnie chwycił piłkę.

W 38 min w Puławach zrobiło się cicho, a radość zapanowała w szeregach kibiców Radomiaka, którzy mecz oglądali zza płotu stadionu. W polu karnym Wisły w olbrzymim zamieszaniu wślizgiem piłkę do siatki skierował Prędota. Po kilkunastu sekundach na strzał z dystansu zdecydował się Szymon Martuś, ale nie zdołał on zaskoczyć Marcina Matysiaka. Identyczna sytuacja miała miejsce w przypadku kolejnego uderzenia, tym razem Prędoty. Pierwsza połowa była wyrównana i zakończyła się sprawiedliwym remisem 1:1.

Na drugie 45-minut Magnuszewski w miejsce Marka Nowaka desygnował Piotra Charzewskiego, byłego zawodnika Radomiaka. Lepiej tą część gry rozpoczęli goście, w 47 min po strzale głową Odunki piłka trafiła w słupek wiślackiej bramki. W 51 min Penkowec złapał piłkę po uderzeniu Piotra Kornackiego. Obydwie drużyny miały jeszcze kilka szans na zmianę rezultatu, ale nie przynosiły one powodzenia.

W końcówce meczu przycisnęli miejscowi. Najpierw w piłkę po zagraniu Mateusza Gawrysiaka nie trafił Konrad Nowak, a Charzewski posłał futbolówkę obok bramki gości. W 81 min poprzeczka uratowała gości po bombie wprowadzonego po przerwie Sebastiana Orzędowskiego.

Wisła Puławy - Radomiak 1:0 (1:1)
Bramki: Wiącek 7 - Prędota 38
Żółte kartki: K. Nowak, Budzyński - Pach
Sędziował: Karol Mazuro z Olsztyna
Widzów: 2000
Wisła: Penkowec - Gawrysiak, Kursa, Skórnicki, Maksymiuk, Wiącek, Pożak (71 Orzędowski), M. Nowak (46 Charzewski), Martuś (75 Gonczaruk), K. Nowak. Trener: Jacek Magnuszewski.
Radomiak: Matysiak - Wójcik, Dubina, Ojikutu, Derbich, Byszewski (87 Puton), Pach (82 Radecki), Wlazło, Kornacki (64 Figiel), Odunka, Prędota (77 Leandro). Trener: Armin Tomala.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski