Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Motoru Lublin pokonali Pogoń Siedlce 3:0 (ZDJĘCIA)

PUKUS
Piłkarze drugoligowego Motoru Lublin odnieśli pierwsze wiosenne zwycięstwo. Podopieczni Modesta Boguszewskiego pokonali przed własną publicznością Pogoń Siedlce 3:0. Bramki dla żółto-biało-niebieskich strzelali Daniel Koczon, Igor Migalewski z rzutu karnego i Dawid Ptaszyński.

Przed potyczką z Pogonią, Piotr Prędota pomocnik Motoru zapowiadał, że jego zespół chce odnieść pierwsze wiosenne zwycięstwo (Motor po taz ostatni z kompletu punktów cieszył się 12 listopada 2011 roku, kiedy to także w Lublinie pokonał Pelikana Łowicz 1:0) i to najlepiej kilkoma bramkami. I okazało się, że "Pietia" nie rzucał słów na wiatr. Żółto-biało-niebiescy byli zdecydowanie lepszą drużyną od Pogoni i odnieśli zasłużone zwycięstwo. Goście do samego końca walczyli o honorowe trafienie, na które zresztą zasłużyli, ale koniec końców ta sztuka się im nie udała.

Gospodarze musieli sobie radzić bez pauzujących za żółte kartki Sergio Bataty i Marcina Popławskiego. W pomocy zastąpili ich Sebastian Pyda i Patryk Czułowski. Dwójkę napastników stanowili tym razem Daniel Koczon z Igorem Migalewskim. Pierwsi groźnie zaatakowali jednak goście. Na szczęście strzał doświadczonego Jacka Kosmalskiego zablokował Damian Falisiewicz, naprawiając tym samym błąd swoich kolegów z obrony. Odpowiedź Motoru była piorunująca. W 4 minucie Migalewski dośrodkował piłkę w pole karne, a tam błąd jednego z defensorów Pogoni wykorzystał Daniel Koczon. Napastnik lublinian leżąc już na ziemi zdołał pokonać Jacka Kozaczyńskiego.

Motorowcy mając wsparcie w głośnym dopingu z trybun (w tym roku kibice żółto-biało-niebieskich po raz pierwszy mogli zobaczyć mecz w Lublinie) nie zadowolili się jednobramkowym prowadzeniem. W 15 minucie przeprowadzili kolejną składną akcję, w wyniku której Pyda wpadł w pole karne, oszukał zwodem jednego obrońcę z Siedlec i zdecydował się na strzał. Golkiper gości zdołał jednak wybić piłkę poza boisku. Po rzucie rożnym niecelnie piłkę uderzał Piotr Karwan. Za chwilę obok słupka uderzał Migalewski.

Goście swoją pierwszą szansę mieli w 20 min. Dariusz Dadacz usiłował zaskoczyć Mateusza Oszusta strzałem z rzutu wolnego z ponad 25 metrów. Lubelski bramkarz zdołał jednak przenieść piłkę nad poprzeczkę. Gospodarze wciąż jednak nacierali, ale najpierw Kozaczyński obronił strzał Pydy, a uderzenie Czułowskiego było niecelne.

Gospodarze za swoją ofensywną postawę zostali nagrodzeni w 36 min. Wtedy były obrońca Motoru, a obecnie piłkarz Pogoni - Grzegorz Krystosiak, sfaulował w polu karnym Koczona. Sędzia główny Karol Mazuro nie miał żadnych wątpliwości wskazując na wapno i karząc Krystosiaka żółtą kartką. Ten ostatni jeszcze w pierwszej połowie zszedł z boiska, a zastąpił go Michał Steć. Do piłki podszedł Migalewski i mimo, że Kozaczyński wyczuł jego intencje, nie miał szans przy silnej strzale. Dla napastnika z Ukrainy była to 11 bramka w sezonie.

Piotr Szczechowicz, trener Pogoni próbował jeszcze odwrócić losy spotkania, wprowadzając po przerwie na murawę Mariusza Marczaka. Ta zmiana nic gościom nie dała, a Motor wciąż atakował. Z dystansu Kozaczyńskeigo próbował pokonać Czułowski, lecz bramkarz gości tym razem dobrze interweniował.

W 56 min, goście stanęli przed szansą na zmniejszenie strat. Czerkas przegrał jednak pojedynek oko w oko z Oszustem. Zamiast bramki, goście wywalczyli tylko rzut rożny. Po przeciwnej stronie boiska, po dośrodkowaniu Koczona, niecelnie główkował Migalewski. W 71 min, Kosmalski egzekwował rzut wolny, ale ponownie nie znalazł sposobu na Oszusta. W 75 min, na murawie pojawił się Łukasz Jankowski, powracający po bardzo długiej przerwie spowodowanej kontuzją kolana.

Dobrze spisywała się lubelska obrona, z którą nie mogli sobie poradzić goście. A gdy trzeba było sytuację ratował rozgrywajacy bardzo dobre spotkanie Dawid Ptaszyński. Ten ostatni zdobył też najładniejszą bramkę spotkania. Z prawej strony boiska korner wykonywał Prędota, a po jego dośrodkowaniu "Ptako" kapitalnym strzałem z woleja ustalił końcowy wynik meczu.

Mógł on być wyższy, ale w 84 min, chyba słusznie, sędzia odgwizdał pozycję spaloną Damiana Szpaka. Kilka sekund wcześniej młody napastnik Motoru przepięknym uderzeniem głową pokonał bramkarza Pogoni, ale bramka nie została uznana.

W końcówce nieznaczną przewagę osiągnęli goście. Najpierw Oszust wyszedł obronną ręką z starcia ze Steciem, a strzał w już doliczonym czasie gry Marczaka przeszedł obok słupka.

Reasumując, Motor zagrał najlepszy mecz w rundzie wiosennej i ma pierwsze trzy oczka. Szkoda tylko, że przebudzenie lublinian nastąpiło tak późno, a cel jakim był awans do pierwszej ligi, trzeba odłożyć na kolejny sezon.

Motor Lublin - Pogoń Siedlce 3:0 (2:0)
Bramki: Koczon 4, Migalewski 37 z rzutu karnego, Ptaszyński 77
Motor: Oszust - Falisiewicz, Ptaszyński, Karwan, Kursa - Prędota, Niżnik, Pyda (75 Jankowski), Czułowski (79 Szpak) - Migalewski (82 Górniak), Koczon. Trener: Modest Boguszewski.
Pogoń: Kozaczyński - Dadacz, Rogoziński, Krystosiak (39 Steć), Guzek - Kwiatkowski, Rodak, Paczkowski (46 Marczak), Kosmalski - Czerkas (67 Dziewulski), Dziubiński (81 Demianiuk). Trener: Piotr Szczechowicz.
Żółte kartki: Karwan (M) - Krystosiak, Paczkowski, Czerkas, Rogoziński (P)
Widzów: 1200
Sędziował: Karol Mazuro z Olsztyna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski