MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze ręczni Azotów Puławy zagrają w środę z Piotrkowianinem

know
KS Azoty Puławy
Przed Azotami trzy ostatnie kolejki sezonu zasadniczego i jeszcze szansa na pewne zmiany w układzie tabeli. W środę do Puław przyjedzie Piotrkowianin Piotrków Trybunalski. Początek meczu o godz. 18.

Gospodarze plasują się obecnie w tabeli na piątym miejscu, ale do wyprzedzającej Gwardii Opole tracą tylko jeden punkt. Mogą więc jeszcze awansować o stopień wyżej, ale teoretycznie może ich także wyprzedzić MMTS Kwidzyn.

- Oczywiście zerkamy w tabelę, ale nie oglądamy się już za siebie, tylko patrzymy w przyszłość. Gramy do końca i w każdym z pozostałych meczów będziemy walczyć o zwycięstwo. Miejsce w tabeli schodzi na drugi plan – twierdzi Mateusz Seroka. – Sami sobie jesteśmy winni i odpowiedzialni za porażki, które nam się przydarzyły. Należy z nich wyciągnąć wnioski, ponieważ przed nami play-offy, czyli najważniejsza część sezonu – dodaje skrzydłowy Azotów.

Patrząc na terminarz trzech ostatnich kolejek, z dużą pewnością można jednak założyć, że w ćwierćfinale rundy finałowej Azoty zmierzą się z Gwardią (jako zespoły z miejsc 4-5), a najbliższe mecze zdecydują tylko, która drużyna będzie gospodarzem pierwszej potyczki.

Mecz z Piotrkowianinem puławianie mieli rozegrać awansem przed kilkoma dniami, ale ze względu na tragiczną śmierć jednego z zawodników z Piotrkowa Trybunalskiego, spotkanie przełożono na 20 marca (natomiast półfinał Pucharu Polski z Orlen Wisłą Płock odbędzie się 6 kwietnia).

- Ciężko nam ostatnio złapać oddech. Mieliśmy dwa długie wyjazdy (do Gdyni i Szczecina – red.), za chwilę wylot do Danii (na mecz Pucharu EHF – red.), a potem kolejny wyjazd (do Kwidzyna - red.). Trudno więc złapać oddech, ale przygotowywaliśmy się do tego w lipcu i w styczniu, i z tego musimy teraz czerpać – podkreśla Seroka.

Częste wyjazdy, to również problem z treningami. A ostatnie mecze z Arką i Pogonią pokazały, że zespół z Puław musi popracować nad obroną. W starciach z najsłabszymi drużynami w lidze Azoty straciły odpowiednio 33 i 30 bramek.

- W ataku radzimy sobie dobrze, ale rzeczywiście na obronę musimy zwrócić większą uwagę podczas treningów, których przez te częste wyjazdy mamy niewiele. Nie powinniśmy tracić tylu bramek, zwłaszcza mając w zespole takich zawodników – zauważa Seroka. – Na pierwszych pomeczowych zajęciach analizujemy nasze błędy, a potem przygotowujmy się już pod następnego przeciwnika. Piotrkowianin na pewno przyjedzie do nas po zwycięstwo – dodaje.

Kibice na meczu Azoty Puławy - Fraikin BM. Granollers. Zobac...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski