Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Mazurkiewicz (trener Górnika Łęczna): Dla mnie skończyła się po prostu pierwsza połowa. Na drugą czekamy do wiosny

Aneta Galek
Aneta Galek
Piotr Mazurkiewicz
Piotr Mazurkiewicz Łukasz Kaczanowski
Piłkarki Górnika Łęczna pierwszą rundę Ekstraligi zakończyły z kompletem 33 punktów i ośmiopunktową przewagą nad drugim w tabeli Medykiem Konin. - Zespołowi należą się ogromne gratulacje, ale pamiętajmy, że mistrzem jeszcze nie jesteśmy - mówi w rozmowie z Kurierem szkoleniowiec zielono-czarnych, Piotr Mazurkiewicz.

Osiem punktów przewagi po rundzie jesiennej robi wrażenie. Jesteście już na autostradzie do mistrzostwa?

Absolutnie nie, mistrzem jeszcze nie jesteśmy. Mam w sobie dużo pokory i dla mnie skończyła się po prostu pierwsza połowa. Na drugą czekamy do wiosny. Zespołowi należą się jednak ogromne gratulacje za całą rundę. Dziewczyny stworzyły świetną ekipę, co potwierdzają wyniki. 11 meczów, 11 zwycięstw i tylko siedem straconych bramek – liczby mówią same za siebie.

Na koniec rundy pokonaliście 3:0 głównego rywala w walce o tytuł, Medyk Konin. Ten mecz był taki, jak się spodziewaliście?

Byłem przekonany o tym, że Medyk będzie czekał głównie na kontry. Utwierdziłem się w tym, gdy dostaliśmy informację, że ich ofensywne filary, Nikol Kaletka i Dominika Kopińska, z powodu kontuzji nie zagrają w tym meczu. Siła armat troszeczkę więc zmalała. Trener Roman Jaszczak zaskoczył mnie jednak tym, że zagrał piątką w obronie i głęboko schował Natalię Chudzik.

W pierwszej połowie rzeczywiście się to opłaciło, bo do przerwy był bezbramkowy remis.

Zawsze powtarzam, że mecz trwa 90 minut, nie 45. Wszyscy się przyzwyczaili, że Górnik zawsze strzela bramki szybko, łatwo i przyjemnie, a w tym meczu musieliśmy być cierpliwi i na to właśnie uczulałem na odprawie. Medyk ma w swoim składzie takie piłkarki, jak Anna Gawrońska czy Gabriela Grzywińska, które potrafią przechylić szalę zwycięstwa na jego korzyść, ale dziś to się nie udało, bo zaprezentowaliśmy się świetnie w defensywie. Rywal nie był w stanie nam zagrozić.

Jest w ogóle jakaś drużyna, która może wam zagrozić w tym sezonie?

Mamy ten komfort, w postaci ośmiu oczek przewagi, który pozwala nam spokojnie przygotowywać się do rundy wiosennej. Piłka nożna jest jednak nieprzewidywalna i nigdy nie wiadomo, co się stanie. Trudno powiedzieć, czy ktoś będzie w stanie nam zagrozić, ale trzeba pamiętać, jak ciężko grało nam się np. z AZS UJ Kraków. Wiosną też będą trudne mecze, bo to, że z tymi teoretycznie najsilniejszymi rywalami zagramy u siebie nic nie oznacza. W każdym spotkaniu trzeba zostawiać na boisku wszystko, co się da.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski