Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po raporcie z kontroli NIK w PKS-ach śledczy badają sprawę

Aleksandra Dunajska
Śledczy w pekaesach
Śledczy w pekaesach Archiwum
Prokuratorzy z Chełma i Zamościa sprawdzają, czy władze przewozowych spółek podległych marszałkowi województwa nie działały na ich szkodę.

- Sprawdzamy, czy nie doszło do nieprawidłowości w zarządzaniu przedsiębiorstwami przewozowymi - tłumaczy Hanna Majewska z chełmskiej prokuratury okręgowej. Śledczy skupiają się m.in. na wątkach poruszonych w tegorocznym raporcie z kontroli NIK w PKS-ach. Izba oceniła m.in., że "działania podejmowane przez zarządy przejętych i nadzorowanych przez samorząd województwa spółek, nie przyniosły spodziewanej poprawy efektywności ich działalności - mimo zaangażowania w nie w latach 2010-2014 43 mln zł". Marszałek województwa przejął PKS Wschód od skarbu państwa w 2010 r. W 2012 i 2013 r. ze spółki wyodrębniono cztery przedsiębiorstwa, m.in. PKS Tomaszów Lubelski i Włodawa. Spółka - matka przemianowała się na Lubelskie Dworce. NIK wskazała , że te kroki doprowadziły tylko do pogorszenia kondycji finansowej spółek.

- Sprawdzamy, jak prowadzony był nadzór właścicielski zarówno przez zarząd województwa jak i władze spółki PKS Wschód, później Lubelskie Dworce, nad spółkami zależnymi. Przyglądamy się także działaniom zarządów poszczególnych firm - tłumaczy prokurator Majewska. - Na razie postępowanie jest na wstępnym etapie.

To jednak nie jedyne postępowanie związane z PKS-ami. Prokuratura Okręgowa w Zamościu od kilku tygodni prowadzi śledztwo dotyczące PKS Tomaszów Lubelski. O sprawie pisała piątkowa Gazeta Wyborcza Lublin. W marcu 2013 r. przedsiębiorstwo kupiła od LD lubelska firma Wodrol. Zapłaciła 542 tys. zł. Sprawę też kontrolowała NIK. Stwierdziła m.in., że "procedura sprzedaży nie gwarantowała zachowania zasad transparentności i bezstronności ze względu na udział w niej pracownika LD" wcześniej będącego prezesem w dwóch spółkach, których wspólnikami były osoby związane z Wodrolem.

Co więcej, jak twierdzi prokuratura, Wodrol miał udzielić swojej nowej spółce miliona złotych pożyczki. Zabezpieczeniem stała się 1,2 ha działka, na której przewoźnik miał zajezdnię. Zarząd PKS Tomaszów miał się zobowiązać do spłaty pożyczki w ciągu dwóch miesięcy, co się oczywiście nie udało. Firma upadła. Dziś w miejscu zajezdni powstaje Lidl. - Dwie kancelarie prawnicze zawiadomiły prokuraturę o tym, że zarząd spółki PKS Tomaszów, poprzez niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień, doprowadził do szkody majątkowej wielkiej wartości - tłumaczy Mirosław Buczek, z-ca szefa zamojskiej prokuratury.

Władze LD nie komentują sprawy. - Kiedy sprzedawano Tomaszów byłam na dłuższym zwolnieniu lekarskim -mówi Teresa Królikowska, prezeska PKS Wschód i LD od 2008 do marca 2014 r. Jacek Sobczak, do listopada br.członek zarządu województwa odpowiedzialny m.in. z PKS-y, przekonuje, że raport NIK był dla władz regionu pozytywny. - Oceniał nadzór nad spółkami jako realizowany zgodnie z prawem - mówi. Do sprawy Tomaszowa odnosić się nie chce: - Ten problem dotyczy spółki LD.

Paweł Nakonieczny, od 1 grudnia w zarządzie województwa, mówi, że jeszcze nie zapoznał się ze sprawą, nie czytał też raportu NIK.

Tomasz Kalinowski, doradca zarządu Wodrolu, ocenia, że w informacjach prokuratury jest wiele nieścisłości. O szczegółach ma opowiedzieć Leszek Kalinowski, prezes Wodrolu. Umówił się z nami na spotkanie w poniedziałek.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski