Głosowanie poprzedziła kłótnia między radnymi. Rajcy koalicji z PO i Wspólnego Lublina wskazywali, że bez tych pieniędzy nie będzie inwestycji, opozycyjny PiS ripostował, że wzrośnie zadłużenie i wytykał, że część z planowanych inwestycji jest nietrafiona.
- Po co realizować projekt o wartości pół miliarda, który polega na odwróceniu miasta twarzą do Bystrzycy, gdzie mają pływać gondole - dociekał Tomasz Pitucha, przewodniczący klubu PiS. - Obecne zadłużenie miasta sięga 1,2 mld zł. Po wzięciu kredytu wzrośnie do 1,7 mld zł i będzie prawie takie samo jak dochody budżetu.
Pitucha zapowiedział, że radni PiS nie poprą uchwały w sprawie kredytu.
- Otworzenie linii kredytowej to tak naprawdę decyzja o tym, czy staramy się o środki europejskie, czy z nich rezygnujemy - przekonywał Mariusz Banach (Wspólny Lublin).
- Bez tych pieniędzy nie wykorzystamy środków pomocowych. Miasto nie będzie się rozwijać - czy o to chodzi radnym PiS? Nie powstanie m.in. nowy żłobek na Czechowie - stwierdził Michał Krawczyk (PO).
Ratusz w ciągu najbliższych lat planuje inwestycje o wartości 2,5 mld zł. 1,7 mld ma stanowić dofinansowanie z UE. Brakujące 800 mln zł to środki własne (300 mln zł) i kredyt.
- I nie dodamy też tych 500 mln zł do obecnego zadłużenia. Planowany na koniec 2019 dług miasta ma wzrosnąć o 150 mln zł, bo jednocześnie spłacamy wierzytelności - wyjaśniała Irena Szumlak, skarbnik Lublina.
Za uchwałą było 16 radnych, przeciw 14 (wszyscy z PiS).
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?