Policjant ze Świdnika pozwolił prowadzić pijanej znajomej

Jak ustaliła prokuratura, 32-letni Ireneusz Cz. i 24-letnia Joanna Ł. spędzali sobotni wieczór w jednym z barów przy ulicy Nadbystrzyckiej. Wyszli po godz. 23 i wsiedli do należącej do mężczyzny renaulta laguny. Jechali w stronę Świdnika.

- Na wysokości budynków KUL przy Drodze Męczenników Majdanka minęli jadący z naprzeciwka samochód. Chwilę później jego kierowca usłyszał huk. Zawrócił i zobaczył, że renault uderzyło w drzewo i leży na boku od strony kierowcy - relacjonuje Paweł Banach, z Prokuratury Rejonowej w Lublinie.

- Mężczyzna podbiegł do samochodu, żeby udzielić poszkodowanym pierwszej pomocy. Ta jednak okazała się zbędna. Mężczyzna, a potem kobieta wyszli przez okno samochodu o własnych siłach. Śmiali się przy tym i dowcipkowali. Zdumionemu świadkowi powiedzieli, że nic się nie stało i ruszyli w stronę Świdnika.

- Kiedy dogonili ich wezwani na miejsce wypadku policjanci, oboje tłumaczyli, że nią mają nic wspólnego z tym zdarzeniem. Mówili, że tylko spacerują - dodaje Banach.

Mundurowi nie uwierzyli i zatrzymali parę. Badanie alkomatem wykazało, że Ireneusz Cz. ma 1,5 promila alkoholu, a Joanna Ł. - 2,3 promila.

- Kobieta zasłaniając się niepamięcią nie przyznaje się do kierowania samochodem w stanie nietrzeźwym. Z zeznań świadka, jak i z opinii biegłego, który badał obrażenia ciała jakich doznała w chwili wypadku wynika, że to ona siedziała za kierownicą - mówi Banach.

Grozi jej do 2 lat więzienia. Na tyle samo może zostać skazany funkcjonariusz, który pomógł jej w popełnieniu przestępstwa.
- W stosunku do obu osób zastosowaliśmy poręczenie majątkowe w wysokości 5 tys. zł - mówi Banach. - Dodatkowo decyzją prokuratury policjant został zawieszony w czynnościach służbowych.

Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski