Kraśnicki bramkarz wybiegł za sędziami z szatni z 30-, 40-centymetrowym nożem strasząc ich, że poderżnie im gardła.
Wszystko zaczęło się w 88 minucie meczu, kiedy jeden z zawodników Tęczy podbiegł do głównego sędziego i krzyknął:
- Co karnego nie widziałeś?
Piłkarz dostał za to czerwoną kartkę. Wtedy do boju ruszył bramkarz gospodarzy. Dopadł do sędziego z pięściami i trafił go dwukrotnie w bark i klatkę piersiową. Animuszu dodał mu zapewne trener Tęczy, który wbiegł na murawę wyzywając arbitrów od baranów i kelnerów. Widownia tylko na to czekała. Z trybun posypały się butelki po piwie. Spotkanie zakończono. Po zejściu sędziów do szatni, wezwano do ich eskorty policję.
Gdy arbitrzy dotarli do autokaru, którym mieli odjechać, bramkarz gospodarzy wybiegł za nimi z nożem w ręku. Towarzyszył mu jeszcze jeden podobnie uzbrojony zawodnik.
Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?