Na miejscu zdarzenia pracują prokuratorzy wraz z biegłymi sądowymi z zakresu pożarnictwa. Na podstawie dowodów śledczy ustalili najbardziej prawdopodobny powód tragedii. Jednak Beata Syk-Jankowska, rzeczniczka lubelskiej prokuratury okręgowej, mówi, że nie jest to ostateczna ocena: - Na tym etapie śledztwa nie wykluczamy innych przyczyn.
Tuż przed pojawieniem się ognia na dachu kliniki robotnicy kładli kolejną warstwę papy. Podgrzewali ją palnikiem gazowym.
Prokuratorzy przesłuchali świadków. Ustalają również, czy budynek przechodził przeglądy instalacji elektrycznej.
- Zwróciliśmy się do Państwowej Inspekcji Pracy o przeprowadzenie kontroli w firmie remontującej klinikę. Inspektorzy mają sprawdzić zakres przestrzegania przepisów BHP - dodaje Syk-Jankowska.
Ogień niemal w całości strawił blok B kliniki dermatologii przy ul. Radziwiłłowskiej. W akcji gaśniczej wzięło udział 95 ratowników z 28 zastępów straży pożarnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?