Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozwólcie lublinianom kupować tanio ciuchy

Kamil Krupa, Barbara Majewska
Bułgar Ali i pani Regina zbierają podpisy pod petycją, by nie likwidować targowiska.
Bułgar Ali i pani Regina zbierają podpisy pod petycją, by nie likwidować targowiska. Fot. Jacek Babicz
Bunt kupców na targowisku przy ul. Ruskiej. Radni miejscy chcą ten teren uporządkować.

Regina Rutowicz sprzedaje ubrania na targowisku przy ul. Ruskiej, od kiedy przed laty straciła pracę na poczcie. - Gdybym tego nie robiła, zostałabym bez środków do życia - opowiada. W ten sposób na utrzymanie rodziny zarabia również Bułgar Ali. Oboje boją się dziś, że stracą pracę. - Nie wiem, dlaczego czepiają się nas, skoro uczciwie płacimy podatki i opłaty za miejsce handlowe - zastanawia się Ali.

Wieść o zamiarze zamknięcia części odzieżowej targowiska, przeszła przez sprzedawców niczym huragan. Natychmiast zwarli szyki i zbierają podpisy pod protestem przeciw likwidacji ich stanowisk pracy. Pismo ma trafić na biurko prezydenta miasta. - Nie wolno odbierać ludziom okazji do zrobienia tanich zakupów w czasie, gdy panuje kryzys i liczy się każdy grosz - przekonuje pani Ewa, która sprzedaje tu piżamy.

Teren targowiska przy ul. Ruskiej należy do miasta. Jego administratorem jest Lubelska Fundacja Odnowy Zabytków, która za działkę o powierzchni 4600 mkw. płaci miastu 3,5 tys. zł miesięcznie. Umowa wygasła wczoraj, ale ratusz chce ją przedłużyć.

- Do czasu aż zostanie opracowany plan zagospodarowania, który pozwoli na przebudowę Podzamcza - zaznacza Mirosław Bielawski, z-ca dyr. Wydziału Gospodarowania Mieniem.

To będzie możliwe jedynie za zgodą radnych. Już teraz wiadomo, że część z nich nie zgodzi się na przedłużenie umowy z LFOZ.

- Powinni płacić miastu normalną komercyjną cenę bez żadnych ulg - ocenia Michał Widomski, szef Komisji Budżetowo-Ekonomicznej RM (radny niezrzeszony).
Targowisko, usytuowane nieopodal dworca PKS, od dawna budzi emocje wśród lublinian. Z jednej strony kolorowe stragany szpecą centrum miasta. Z drugiej zaś można tu tanio kupić odzież oraz świeże warzywa, owoce czy jajka. Wśród miejskich rajców nie brak opinii, że w obecnej postaci targowisko nie może dłużej funkcjonować. - Nie może ono w przyszłości wyglądać w ten sposób. To przypomina targ w środkowej Azji, a nie w cywilizowanym mieście - mówi Dariusz Sadowski, radny lewicy.

- To, kto będzie administrował targiem, powinien rozstrzygnąć przetarg. To miejsce trzeba ucywilizować - dodaje Marcin Nowak, radny PO.

O przyszłości targu przy Ruskiej radni będą dyskutować na sesji w czwartek. Andrzej Gumieniczek, prezes LFOZ, na temat sporów wokół targowiska, nie chciał z nami rozmawiać.

Jaka jest przyszłość dla Podzamcza?

W ubiegłym roku radni zezwolili władzom miasta na opracowanie planu zagospodarowania Podzamcza. To miała być podstawa wszystkich zmian w tamtym miejscu. Również na terenie targu przy ul. Ruskiej. Zgodnie z projektem z al. Tysiąclecia ma zniknąć dworzec PKS, a pozostać miała jedynie stacja przesiadkowa. Handel miał zostać uporządkowany w ramach jednego dużego kompleksu. Teraz ratusz, który wszelkie zmiany uzależnia od planu zagospodarowania, ma zamiar przedłużyć umowę na dzierżawę dwóch działek z Lubelską Fundacją Odnowy Zabytków (targ i przystanek dla busów). To może oznaczać, że na zmiany w tym rejonie miasta będziemy czekać kolejne lata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski