Prezes Ursusa zapowiada budowę nowej fabryki w Lublinie

W nowym zakładzie Ursusa mają być produkowane autobusy i samochody elektryczne, ciągniki i inne maszyny rolnicze. Koszt inwestycji jest szacowany na ok. 45 mln zł. Dodatkowe 10 mln może pochłonąć przeniesienie i doposażenie zakładu. Dotychczasowe obiekty zostałyby sprzedane lub wynajęte.

Prezes Karol Zarajczyk przyznał, że rozważana jest lokalizacja fabryki na terenie podstrefy ekonomicznej na Felinie. Pierwsze rozmowy na ten temat firma prowadziła z lubelskim ratuszem jeszcze w 2015 r.

- Już dwa lata temu zachęcaliśmy Ursus, żeby rozszerzyć specjalną strefę ekonomiczną o ich zakład na terenie dawnej FSC. Koncepcja budowy fabryki od podstaw jest nowa, ale bardzo nam zależy na jej realizacji. Zakład mógłby powstać na działkach na Felinie, które dziś należą do Uniwersytetu Przyrodniczego – mówi Mariusz Sagan, dyrektor Wydziału Strategii i Obsługi Inwestorów Urzędu Miasta Lublin.

Spółka posiada obecnie trzy fabryki w Dobrym Mieście, Opalenicy i największy w Lublinie. W 2015 r. firma otworzyła zakład w Etiopii, gdzie montowane są ciągniki wysyłane w częściach z Polski. Na początku maja o planach budowy zakłady Ursusa doniósł jeden z branżowych portali. Później rzecznik firmy zdementował tę informację.

Zarajczyk zdradził plany spółki w trakcie wtorkowej konferencji prasowej, podczas której podsumował wyniki finansowe za pierwsze trzy miesiące tego roku. Przychody firmy po pierwszych trzech kwartałach wynoszą prawie 72,3 mln zł, podczas gdy w analogicznym okresie 2016 r. były o ponad 2 mln wyższe. O ponad 800 tys. zł spadły zyski, które zamknęły się kwotą 3,84 mln zł.
W ostatnich miesiącach spółka podpisała nowe kontrakty na dostawę ciągników do Afryki. Władze firmy liczą też na wsparcie unijne dla rolników, które powinno wpłynąć na wzrost zamówień.

Na koniec ubiegłego roku, grupa Ursus zatrudniała prawie 800 osób.

Zobacz także:
Elektryczny autobus Ursusa na Międzynarodowych Targach Transportu Publicznego