Zjazd Lublinerów, czyli potomków żydowskiej społeczności, która przed laty mieszkała w Lublinie, trwał od 2 do 7 lipca. Zorganizował go Ośrodek „Brama Grodzka Teatr NN”.
W ramach zjazdu odbyło się kilkadziesiąt wydarzeń (spotkań, warsztatów, pokazów filmowych i prezentacji artystycznych). Jednym z nich było spotkanie z prezydentem Lublina, Krzysztofem Żukiem, do którego doszło we wtorek (4 lipca) w godzinach popołudniowych w Jesziwie przy ul. Lubartowskiej. Dyskusja poświęcona była tematyce współczesnego Lublina, jego pozycji w kraju i świecie, dynamice rozwoju, strategii i planom na przyszłość.
Ale dość niespodziewanie, za sprawą społecznika Adama Łukasika, pojawił się również wątek górek czechowskich i znalezionych tam szkieletów ludzkich.
- Panie prezydencie, tym ludziom należy się szacunek, szacunek, który po prostu muszą dostać. A w Lublinie nie chce się tego szacunku dać, bo chce się postawić osiedle na 10 tys. ludzi. Jak tak może być? - pytał Krzysztofa Żuka Adam Łukasik.
A prezydent odpowiadał:
- Szanujemy wszystkie te miejsca pamięci narodowej, które należą do tej historii. Natomiast to IPN powinien zdecydować w raporcie, kto jest tam pochowany i jak to powinno się to miejsce uczcić – mówił Żuk.
I podkreślił:
- Jeśli by się okazało, że będą tam również pochowani Żydzi rozstrzelani przez hitlerowców to będzie trzeba uwzględnić również pana rabina Schudricha (naczelny rabin Polski – red.) w tym zakresie.
Adam Łukasik pojawił się na Zjeździe Lublinerów z niewygodnym dla prezydenta tematem nieprzypadkowo. Odkąd w wyniku majowych badań IPN na terenie GC odnaleziono ok. 40 szkieletów ludzkich (prawdopodobnie ofiar egzekucji z czasu II wojny światowej) sprawą zainteresowali się Żydzi. Pod koniec maja o pracach IPN napisała najstarsza izraelska gazeta – Haaretz. Z artykułu wynika, że „masowy grób” z ludzkimi szkieletami został odkryty w Lublinie, „gdzie podczas Holokaustu zamordowano setki Żydów”.
Kilka dni później, Meir Bulka, założyciel i prezes fundacji J-nerations, zajmującej się ochroną żydowskich miejsc pochówku w Europie wschodniej rozesłał do różnych instytucji list, w którym przekonywał, że dysponuje „licznymi zeznaniami mieszkańców pochodzących z pobliża górek czechowskich, z których zeznań ma wynikać, że „w tym miejscu zginęli zarówno Żydzi, jak i Polacy.
„Oznacza to, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że ofiary były Żydami. Ponieważ nie wykonano badań DNA, a prawdopodobieństwo uzyskania ostatecznych wyników jest wątpliwe, nie można wykluczyć, że ofiary zamordowane na górkach czechowskich są to ofiary żydowskie” – napisał w liście.
Odkrycie IPN, a przede wszystkim jego skala, dała też „wiatr w żagle” społecznikom, którzy od kilku lat, wykorzystując argumenty przyrodnicze i historyczne, konsekwentnie protestują przeciwko planom dewelopera na zabudowanie części górek czechowskich blokami.
Liczą, że przełomowe odkrycie IPN zatrzyma deweloperską machinę.
- Chcemy żeby cały teren został objęty cmentarzem wojennym, bo te kości są rozwleczone także na powierzchni – mówiła w maju „Kurierowi” Magdalena Nosek z kolektywu Górki Czechowskie Wietrznie Zielone.
- Batalia o górki czechowskie: Naczelny Sąd Administracyjny wyznacza termin wyroku
- Żydzi zainteresowani losem górek czechowskich. "To święte miejsce"
- Ponad 40 szkieletów w trzech zbiorowych mogiłach na górkach czechowskich
- IPN odnalazł szkielety ludzkie na górkach czechowskich. To jest przełom. Zdjęcia
- IPN wchodzi na górki czechowskie. Już po raz piąty
- To jeszcze nie koniec tej historii. Górki czechowskie po raz trzeci trafią do NSA
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?