Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problem z bandami nastolatków w Ogrodzie Saskim. "Wrzeszczą, sikają, piją wódkę. Oni się tam regularnie melinują"

Anna Chlebus
Anna Chlebus
Fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press
Zawsze, kiedy zrobi się odrobinę cieplej i lubelacy wyczują nosem wakacje Ogród Saski zaczynają odżywać, wypełnia się zielenią i spacerującymi. Niestety, pojawiły się tam nie tylko liście na drzewach, ale i pozostałości po wieczornych libacjach, potłuczone butelki na chodnikach, śmieci w krzakach, obsikane drzewa i schody, powywracane ławki. O dziwo, wszystko wskazuje na to, że nie jest za to odpowiedzialny tak zwany "specyficzny element", a... 13-14-latkowie.

Tego tematu dotyczyło zgłoszenie od naszego Czytelnika, który zwrócił się do nas w imieniu mieszkańców otaczający Ogród Saski ulic.

"To, co dzieje się wieczorami w naszym Ogrodzie przechodzi ludzkie pojęcie. Bandy dzieciaków, bo nie można ich nazwać jeszcze nastolatkami, piją wódkę wprost z butelek, wrzeszczą, obsikują ścieżki, drzewa. Sąsiadowi zanieczyścili nawet wjazd na podwórko, cały był w potłuczonym szkle i w moczu. Szukają sobie miejsc bez kamer, przenoszą ławki w krzaki, żeby nie było ich widać, a czasami po prostu te ławki zrzucają w zieleń i sobie idą. Oni się tam regularnie melinują. To nie jest kwestia tylko wieczorów - sąsiadka, która chodzi tamtędy codziennie do pracy na własne oczy widziała te dzieci z piwami o siódmej rano! Inna opisała, że widziała jednego rano nieprzytomnego po libacji. Widać, że nie jest to jakaś patologia, są dobrze ubrani, a ich wiek można łatwo wywnioskować z tego, o czym mówią. Może jestem człowiekiem starej daty, ale dla mnie to szokujące. Bardzo proszę o zajęcie się tym tematem nie tylko ze względu na nas, ale i na te dzieci - jak potoczy się ich życie, skoro tak je zaczynają?"

Ponieważ problem pojawił się po egzaminie ósmoklasisty, zwróciliśmy się do straży miejskiej w sprawie statystyk interwencji w tym obszarze przeprowadzonych w ostatnim czasie.

- Od mieszkańców wpłynęły do nas w tej sprawie dwa zgłoszenia od mieszkańców - potwierdził Robert Gogola, rzecznik lubelskiej straży miejskiej. - Jedno z 20 maja dotyczyło właśnie gromadzących się grup młodzieży, tego, że spożywają alkohol, zachowują się głośno. Na miejscu chwile po zgłoszeniu pojawił się nasz patrol i nie stwierdził zgłaszanych aktywności, choć rzeczywiście cały park był bardzo wypełniony dziećmi i młodzieżą w różnym wieku. Nie było jednak zakłóceń porządku. Druga interwencja pochodząca od mieszkańca dotyczyła przestawionych ławek, potwierdziły to nagrania z monitoringu miejskiego.

Okazuje się, że patrole zarówno straży miejskiej, jak i policji pojawiają się w Ogrodzie Saskim wyjątkowo często, szczególnie w tym cieplejszym okresie roku.

- Patrolujemy również w nocy - uzupełnia Gogola. - Poza tymi dwoma interwencjami w tym okresie przeprowadziliśmy także pięć innych opartych o monitoring miejski. W jednym przypadku zakończyło się to mandatem za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym.

W tej sprawie zwróciliśmy się również do policji.

- Sprawa grupowania się młodzieży w rejonie Ogrodu Saskiego jest nam znana - poinformował nadkom. Kamil Gołębiowski, oficer prasowy KMP w Lublinie. - Wraz z rozpoczynającym się sezonem letnim kierujemy tam wzmożone siły Policji. Funkcjonariuszy z komisariatu wspierają policjanci z oddziału prewencji. Współpracujemy także ze Strażą Miejską i monitoringiem. W przypadku ujawnienia wykroczeń policjanci podejmują zdecydowane działania. Za wykroczenia osoby pełnoletnie są karane mandatem. Z kolei wobec nieletnich sporządzaliśmy informację o demoralizacji do sądu rodzinnego.

Nastolatkom wydaje się, że są w stanie zachować umiar

To bez wątpienia wyjątkowo niepokojące społecznie zjawisko.

- Zauważamy, że coraz częściej trafiają do nas młode osoby – mówi Marta Urbaniuk z Ośrodka Leczenia Uzależnień w Lublinie. - Powodów jest wiele. Duży wpływ na życie nastolatków ma sytuacja w ich rodzinnych domach. Niestety często zdarza się, że rodzice skupieni są wyłącznie na swojej pracy, a dzieci pozostawiane są same sobie. Ciężko wtedy o dobry kontakt, szczere rozmowy, które mogą zapalić w głowach opiekunów kontrolne lampki. Często zdarza się, że rodzice sami nadużywają np. alkoholu, co prowadzi do modelowania nałogowych zachowań u ich dzieci.

Jak widać wśród coraz młodszych panuje przyzwolenie, a wręcz "kultura" wspólnego picia. Bierze się to prawdopodobnie z przekonania, że wszystko jest dla ludzi, a w życiu najważniejszy jest balans.

- Nastolatkom wydaje się, że każda używka jest dobra, jeśli zażywa się ją w umiarze. Niestety szybko pojawia się uzależnienie i trudno wtedy o zachowanie kontroli i tego umiaru w przyjmowaniu substancji – mówi Marta Urbaniuk.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski