Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces byłego burmistrza Kraśnika: Wojciech Wilk zamieszany w przekazywanie łapówek?

Sandra Michalewska, NM
Archiwum
Sąd przesłuchał kolejnych świadków w procesie korupcyjnym byłego burmistrza Kraśnika. Jeden z nich - były członek Rady Nadzorczej kraśnickiego MPK - przyznał, że dostał propozycję płacenia comiesięcznych składek z pieniędzy, które otrzymywał w ramach pracy w Radzie Nadzorczej. Kategorycznie odmówił. Jakiś czas później przestał być członkiem rady spółki.

W poniedziałek podczas kolejnej rozprawy w procesie korupcyjnym Piotra Cz., byłego burmistrza Kraśnika oskarżonego m.in. o przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie 19,5 tys. zł w zamian za pozostawienie na stanowisku członków Rady Nadzorczej Kraśnickiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, kraśnicki Sąd Rejonowy przesłuchał trzech świadków: Zygmunta B., byłego członka Rady Nadzorczej KPEC, Piotra L., byłego dyrektora zarządu tej spółki oraz Karola N., byłego członka Rady Nadzorczej MPK w Kraśniku (spółce podległej miastu - red.).

Ostatni z wymienionych świadków dokładnie opisał proceder zbierania składek. To kolejne zeznania rzucające sensacyjne światło na sposób przekazywania łapówek byłemu burmistrzowi Kraśnika. Propozycja ich płacenia miała wyjść od Wojciecha Wilka, byłego zastępcy burmistrza, byłego posła, a obecnie dyrektora Kancelarii Prezydenta Lublina.

Jak opisywał w sądzie N. po raz pierwszy propozycja padła na spotkaniu w CKiP. - Podszedł pan Wojciech Wilk, który był wiceburmistrzem ze stwierdzeniem, że jest taka propozycja, aby płacić składki z pieniędzy, które otrzymywałem w ramach pracy w Radzie Nadzorczej - zeznał w sądzie Karol N.

Pieniądze miały być przekazywane Piotrowi Cz. "na poczet przyszłych wyborów". N. zapytał czy może je wpłacać na konto. Miał usłyszeć: "absolutnie nie".

Karol N. odmówił płacenia składek. Jakiś czas później przestał być członkiem Rady Nadzorczej. Domyślał się, że "wyleciał z rady, bo nie płacił składek". - To była moja własna interpretacja (...). Mi nikt wprost tego nie mówił - zeznał. Przyznał także, że gdy padła propozycja Wojciecha Wilka to "nie były wyartykułowane żadne sankcje w razie jej nieprzyjęcia."

Podczas rozprawy sąd przesłuchał także dwie inne osoby. Zygmunt B., były członek RN KPEC zeznał, że nie wiedział o procederze zbierania składek. - Do mnie osobiście nikt nie zwrócił się o to, żebym dawał jakieś składki. Nie wiem nic na temat składek - podkreślał w sądzie.

O płaceniu składek wiedziała z kolei inna z przesłuchiwanych osób. To Piotr L., członek zarządu, a następnie dyrektor KPEC. Miały być one przeznaczone na cele polityczne. - Nie pamiętam od kogo ta informacja się pojawiła. Mógł to być pan Sz. (w sprawie Sz. jest świadkiem - red.). Mógł to być też pan Cz. (były burmistrz Kraśnika - red.) - mówił. I dodał, że składki płacił. - Stwierdziłem, że skoro jest taka potrzeba to będę brał udział w tych przedsięwzięciach. Jeśli występowała taka potrzeba (...) to z mojego osobistego konta przelewałem kwotę.

Jak dodał, były cztery albo pięć przelewów na różne konta. - Ale na pewno były to konta komitetów wyborczych - zastrzegł Piotr L. Były także inne składki. - Związane z imprezami towarzyskimi, koleżeńskimi - zeznawał Piotr L.

Były burmistrz Kraśnika nie pojawił się w sądzie. Drugim oskarżonym w tej sprawie jest Krzysztof K. (w poniedziałek był obecny na sali sądowej). Zdaniem śledczych, miał wielokrotnie udzielać korzyści majątkowej burmistrzowi w łącznej kwocie 19,5 tys. zł.

Obaj oskarżeni nie przyznają się do zarzucanych im czynów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski