Prolog w Lublinie dojechał do mety. Pierwszą liderką Tour de Pologne Szwedka Stima Kagevi. Zdjęcia

Start piątkowej jazdy indywidualnej na czas znajdował się na ulicy 3 maja. Panie pojechały następnie wzdłuż ulicy Krakowskie Przedmieście, zawróciły na wysokości Ronda Krwiodawców i udały się w kierunku mety zlokalizowanej na placu Litewskim.

Do walki o triumf stanęło 96 zawodniczek z 16 zespołów, w tym trzech reprezentacji narodowych: Polski, Danii i Ukrainy. Jako pierwsza równo o godzinie 18:04 na trasę ruszyła Monika Węgrzyn z Toruńskiego Klubu Kolarskiego Pacific Nestle Fitness Cycling Team. Jej klubowymi koleżankami są pochodząca z Lubelszczyzny Kinga Marek i Emilia Staniek – zmagania ukończyły odpowiednio na 61. i 70. miejscu.

W sobotę natomiast zawodniczki wystartują z Krasnegostawu w kierunku mety zlokalizowanej w Kraśniku. Do pokonania będą miały 136 kilometrów, a w niedzielę zakończą zmagania w Kazimierzu Dolnym, do którego ruszą z Nałęczowa. Odległość odcinka wynosi nieco ponad 20 kilometrów, ale po dotarciu do Kazimierza Dolnego na kolarki czeka jeszcze pięć rundy wokół miasta, każda o długości 14.6 km.

– Bardzo lubię wschód Polski, zresztą przed wojną moi rodzice mieszkali w tych stronach. Zawsze, gdy jedziemy tu z żoną, to mówimy, że jest tutaj coś wyjątkowego. Bardzo piękne tereny, przyjemni i gościnni ludzie. Po prostu bardzo dobra atmosfera. Chętnie organizujemy tutaj imprezy – chwali Lubelszczyznę Czesław Lang, dyrektor generalny wyścigu.

Tour de Pologne, ale męski, w przeszłości przejeżdżał już przez nasze województwo. Ostatni raz w 2021 i 2022 roku.

– Etapy na Lubelszczyźnie wspominam bardzo dobrze. Naprawdę wszyscy byli zachwyceni pięknem tego regionu. Lubelskie jest urocze i warto tu przyjeżdżać – Czesław Lang. – Wyścig to doskonała promocja. Myślę, że zarówno Lublin i cały region odczuły siłę Tour de Pologne, choćby w kontekście turystyki. Bardzo się cieszę, że tak wielu ludzi odwiedza Lublin – dodaje wicemistrz olimpijski z 1980 roku.