Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest lekarzy rodzinnych trafił do prokuratury

Monika Fajge
- Lekarze rodzinni strajkujący 12 lipca podważyli zaufanie mieszkańców Lubelszczyzny do Narodowego Funduszu Zdrowia - uważa Krzysztof Tuczapski, dyrektor lubelskiego oddziału NFZ. Dlatego powiadomił o strajku Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Ta przekazała sprawę do prokuratury. O sprawie pisaliśmy we wczorajszym Kurierze.

- Lekarze zrzeszeni w Lubelskim Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców niezapowiedzianie podjęli działania polegające na zamknięciu placówek medycznych, co w konsekwencji doprowadziło (jak wynika z reakcji pacjentów i wizytacji NFZ) do działań uniemożliwiających chorym wizytę u lekarza, skorzystanie z badań diagnostycznych czy też otrzymanie recepty i wykupienie leku - mówi Tuczapski. - Takie działania sprowadziły bezpośrednie niebezpieczeństwo zagrożenia życia i zdrowia mieszkańców województwa lubelskiego, podważając dodatkowo zaufanie obywateli do państwowej instytucji, jaką jest Narodowy Fundusz Zdrowia, administrującej finansami publicznymi - dodaje.

Dostało się też lokalnym mediom, które zdaniem dyrektora lubelskiego NFZ "opublikowały ogłoszenia (...) szkalujące wizerunek NFZ". - Uznając takie działania za nieuprawnione, w obronie dobra i interesu pacjenta, interesu społecznego oraz interesu własnego Narodowego Funduszu Zdrowia, złożyłem zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa - wyjaśnia.

- Zawiadomienie wymaga doprecyzowania, dlatego w czwartek przesłuchamy dyrektora NFZ. Potem podejmiemy decyzję, czy rozpoczniemy postępowanie - mówi Dorota Kawa, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ.

"Lipcowy protest miał na celu wyegzekwowanie od płatnika (NFZ) postępowania zgodnego z regułami jakie sam ustalił. lekarze wystąpili przeciwko uprawianej przez NFZ polityce, która destabilizuje finanse praktyk podstawowej opieki zdrowotnej, a tym samym stwarza zagrożenie dla lekarzy i ich pacjentów" - twierdzi zarząd Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców w oświadczeniu, które przyszło do naszej redakcji. "Akcja protestacyjna wywołała mnóstwo emocji. Emocje te rzadko były udziałem pacjentów. Przed poradniami nie było zdenerwowanych tłumów. Wszyscy, którzy się zgłosili tego dnia zostali przyjęci" - czytamy.

Zdaniem lekarzy zrzeszonych w LZLR-P, dyrektor lubelskiego NFZ nie miał podstaw, by zawiadamiać o strajku ABW. "Lekarze nie są szpiegami, terrorystami czy gangsterami, ich działania nie zagrażają porządkowi konstytucyjnemu, a zmierzają do egzekwowania poszanowania obowiązującego prawa" - kwitują.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski