Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedszkolaki nie poświętują. Radni nie chcą wypożyczyć im sali

Patrycja Pakuła
Patrycja Pakuła
Dla radnych dzielnicy Ponikwoda problematyczne okazało się udostępnienie sali należącej do rady na okolicznościowe uroczystości organizowane przez prywatne przedszkole. - Nastawieni jesteśmy na działalność społeczną, a nie biznesową – tłumaczą radni.

W miniony piątek po raz pierwszy w nowym roku spotkała się rada dzielnicy Ponikwoda, aby omówić sprawy bieżące i wydatki planowane na nadchodzący rok. Emocje podczas zebrania wzbudziła jednak nie kwestia finansów, a wypożyczenie sali należącej do rady na potrzeby prywatnego przedszkola znajdującego się po sąsiedzku.

- Najwięcej emocji przysporzyła dyskusja na temat udostępnienia dzieciaczkom z przedszkola pięć razy w roku tj. na dzień babci, dziadka, matki, ojca i na zakończenie roku na 2-3 godziny sali – pisał na swoim oficjalnym profilu radny Andrzej Kozak. Inny radny uważa, że w ten sposób występuje się również przeciw rodzicom, którzy są częścią lokalnej społeczności.

– Nie szukając kompromisu, pokażemy, że jesteśmy przeciwko rodzicom a tym samym przeciwko mieszkańcom naszej dzielnicy – tłumaczy.

Działalność prywatna ok, ale nie tym razem

Problem pojawił się, kiedy dyrektor prywatnej placówki poprosił miasto o udostępnienie części budynku należącej do rady, aby móc w komfortowych warunkach pomieścić rodziców przedszkolaków podczas różnych uroczystych okazji. Budynek przy ul. Owocowej 6 niemal w całości należy do Stanisława Szusta, dyrektora przedszkola. Przeszło 20 lat temu wynajął on ten lokal od miasta, wyremontował i odstąpił cześć właśnie pod działalność społeczną, miejską.

– Mam umowę z miastem na czas nieokreślony od 1995 roku. Dziesięć lat temu przeprowadziłem remont całości i połowę przestrzeni na piętrze odstąpiłem radzie dzielnicy – tłumaczy Szusta. Jak dodaje, także sale „przedszkolne” służą społecznie- udostępnia je przy okazji każdych wyborów.

Chociaż decyzje o użytkowaniu ostatecznie podejmie miasto, to właśnie Rada Dzielnicy Ponikwoda dostała prośbę o zaopiniowanie tego pomysłu. Justyna Budzyńska, przewodnicząca zarządu dzielnicy odmowę tłumaczy tym, że każde użycie sali przez inne osoby wymaga nadzoru kogoś z rady dzielnicy. – Nie czujemy się odpowiedzialni za działalność gospodarczą, działalność prywatną – mówi Budzyńska. Dodaje również, że jako radni nie mają w obowiązkach pełnienia nadzoru w takiej sytuacji.

– Rada Dzielnicy nastawiona jest na działalność społeczną, a nie biznesową - tłumaczyła przewodnicząca. Podkreśla jednak, że jest za funkcjonowaniem tego przedszkola, bo takich placówek w ich okolicach brak.

Radny Andrzej Kozak, który jest jednocześnie wiceprzewodniczącym Rady Dzielnicy Ponikwoda tłumaczy, że osobiście zgłosił się do pilnowania lokalu podczas jego użytkowania przez osoby trzecie. - Nawet moje zgłoszenie nie pomogło – pisał rozżalony. Innego zdania jest jednak przewodnicząca Justyna Budzyńska.

– Kiedy mieszkańcy wyszli, pan Andrzej powiedział, że nie daje 100 proc. pewności, że zawsze będzie mógł być obecny i sprawować nadzór – skwitowała radna.

Zdania co do funkcji użyczenia sali przedszkolakom przez kilka godzin w roku są wśród radnycj podzielone. Jak podkreśla Budzyńska, nie można tego nazwać konfliktem. – Żyjemy w zgodzie, nie ma między nami konfliktów. Uważamy, że to miejsce jest w rękach publicznych i ma służyć mieszkańcom – podsumowuje radna.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski