Przejadą tysiące kilometrów, by upamiętnić ofiary rzezi wołyńskiej

Trasa tegorocznego rajdu wyniesie ok. 2300 km i została podzielona na dwa etapy. Na Ukrainę wybiera się w sumie 26 osób.

- W miejscach, gdzie przed 80 laty pomordowano Polaków chcemy postawić symboliczną świeczkę i podkreślić, że pamięć o rodakach wciąż jest żywa - mówi Andrzej Strawa, prezes Fundacji Europejska Akademia Samorządowa i jeden z organizatorów wydarzenia.

A to rozpocznie się jutro (7 lipca) o godz. 9 przed pomnikiem Ofiar Wołynia w Lublinie, gdzie nastąpi złożenie kwiatów i zniczy. Następnie, uczestnicy rajdu udadzą się na plac Zamkowy, skąd wyjadą na Ukrainę. Po południu dotrą na polski cmentarz w Porycku, a pierwszy dzień rajdu zakończą w Łucku.

Stamtąd wyruszą w sobotę (8 lipca) do Parośli. To tam w lutym 1943 r. sotnia UPA dokonała masakry polskich mieszkańców miejscowości. Zbrodnia uznawana jest za symboliczny początek rzezi wołyńskiej. W Parośli uczestnicy rajdu wezmą udział w mszy polowej sprawowanej przez abpa Stanisława Gądeckiego, metropolitę poznańskiego i przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. W sobotę wieczorem uczestnicy rajdu zameldują się w Łucku.

W niedzielę (9 lipca) w ich obecności w łuckiej katedrze Świętych Apostołów Piotra i Pawła odprawiona zostanie msza żałobna w intencji ofiar rzezi wołyńskiej. Po zakończeniu nabożeństwa zaplanowano zapalenie zniczy w miejscach pamięci na terenie Łucka, a także zwiedzanie miasta.

W poniedziałek (10 lipca) uczestnicy rajdu pojawią się w Kisielinie, gdzie 11 lipca 1943 r. z rąk Ukraińców zginęło 90 Polaków. Stamtąd, osoby, które zdecydowały się na krótszy wariant rajdu, wyruszą w drogę powrotną do Polski.

Uczestnicy, którzy wybrali dłuższy etap rajdu, pozostaną na Ukrainie do 16 lipca. Dalsza trasa przejazdu wiedzie m.in. przez Tarnopol, Kołomyję, Żółkiew i Lwów.

W 2023 r. przypada 80. rocznica rzezi wołyńskiej.