Ptasia grypa w Lubelskiem. Jest rozporządzenie wojewody

W gospodarstwie w Kaniwoli padło kilka tysięcy kaczek zakażonych ptasią grypą (HPAI). Wojewódzki lekarz weterynarii poinformował o tym we wtorek. W środę na konferencji prasowej wojewoda lubelski Lech Sprawka mówił, że zutylizowane muszą być nie tylko padłe ptaki, ale też wszystkie znajdujące się w kurniku, gdzie odkryto ognisko (11 tys. kaczek) oraz w dwóch bezpośrednio z nim sąsiadujących (w sumie około 42 tysięcy sztuk).

- Większość tych działań jeszcze dzisiaj się zakończy, podobnie jak procesy dezynfekcji pomieszczeń – mówił wojewoda.

Lech Sprawka wydał rozporządzenie wyznaczające obszary: zapowietrzony i zagrożony. Pierwszy dotyczy terenu w promieniu 3 km od ogniska. Chodzi o miejscowości Kaniwola, Kobyłki i Uciekajka (wszystkie w gminie Ludwin). Na tym terenie nakazuje się m.in. trzymanie drobiu i innych ptaków w kurnikach, bez możliwości kontaktu z ptakami z innych gospodarstw a także dzikimi.

- Obszar zagrożony dotyczy czterech powiatów: łęczyńskiego, lubartowskiego, parczewskiego i włodawskiego – wyliczał wojewoda Lech Sprawka.

Na tym terenie zakazane jest m.in. „przemieszczanie drobiu oraz jaj do gospodarstw, rzeźni, zakładów pakowania jaj znajdujących się poza obszarem zagrożonym bez zgody powiatowego lekarza weterynarii”.

Dla rolników ptasia grypa oznacza ogromne straty, a później konieczność uruchamiania produkcji na nowo.

- Są dwie formy pomocy dla hodowców – tłumaczył Lech Sprawka.

Jeśli chodzi o zwierzęta padłe, rolnicy mogą liczyć na zapomogę w wysokości 70 proc. ich rynkowej wartości. Jeżeli zachodzi konieczność utylizacji żywych ptaków, rekompensata za nie wynosi 100 procent.

Ognisko ptasiej grypy w Kaniwoli to pierwsze stwierdzone w ostatnich miesiącach w województwie lubelskim. Ostatnio rolnicy i służby weterynaryjne walczyli z wirusem na przełomie roku 2019 i 2020. Wtedy, w Sylwestra 2019, ognisko pojawiło się w gminie Uścimów (powiat lubartowski). W ciągu kolejnych kilku tygodni na terenie powiatu lubartowskiego wykryto w sumie sześć ognisk ptasiej grypy. Kolejne dwa pojawiły się w powiecie krasnostawskim. Zabito prawie 127 tysięcy ptaków, straty wyceniono na prawie 9 mln złotych.

- Wówczas udało się jednak nie dopuścić do przedostania się ptasiej grypy przez granicę strefy zapowietrzonej. Mamy nadzieję, że tak będzie i tym razem – mówił w środę Lech Sprawka.