Radni Chełma wciąż się spierają

- Decyzja dotycząca zdjęcia projektu budżetu na rok 2010 z porządku obrad sesji jest uzasadniona. Uchwała ma być tak skonstruowana, by zyskała poparcie wszystkich radnych, a nie tylko stanowiących zaplecze polityczne pani prezydent. Dlatego w imieniu klubów radnych Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska zgłaszam wniosek formalny o przerwę w obradach i wznowienie sesji 21 stycznia - oświadczył radny Mirosław Czech.

Opozycja zarzuca twórcom budżetu m.in. zbyt duży wzrost zadłużenia miasta i nieracjonalny plan inwestycji. Jednak podczas sesji nie było żadnej merytorycznej dyskusji o samym budżecie.

- Dziś po raz kolejny mamy pokaz siły w wykonaniu opozycji. Upłynęły kolejne, stracone dwa tygodnie, a propozycji do budżetu jak nie było, tak nie ma. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że przygotowany przez nas projekt wcale nie jest zły. Zadłużenie miasta spada i obecnie z tytułu kredytów, pożyczek i obligacji wynosi 61,5 mln zł. Minęły dwa miesiące od złożenia projektu budżetu. Jest on wyjątkowo bardzo nakierowany na pozyskiwanie środków unijnych. Na 43 mln zł zagwarantowanych na inwestycje, aż 25 mln to środki zewnętrzne. Próbujecie rozliczyć nas z ilości pozyskanych środków, a z drugiej strony blokujecie ich pozyskanie - stwierdziła Agata Fisz, prezydent Chełma.

Mimo zapewnień opozycji o braku skutków nieuchwalenia budżetu, miasto straci szansę na pozyskanie dodatkowych pieniędzy. Chodzi o ponad 400 tys. zł, o które Chełm zamierza się ubiegać w Ministerstwie Infrastruktury na dofinansowanie remontu ronda im. ZWiN, łączącego wiadukt z ul. Rejowiecką. Warunkiem złożenia projektu jest załączenie uchwalonego budżetu miasta. Termin składania wniosków upłynął 15 stycznia. Tym samym Chełm straci szansę na kolejną dotację.

Dotychczas urzędnikom udawało się pozyskiwać pieniądze z tego resortu. W 2008 roku z podobnych środków współfinansowano remont wiaduktu, a w ubiegłym roku wykonano kompleksowy remont al. AK oraz chodników przy al. I AWP i ul. Hrubieszowskiej. Budżetu jak dotąd nie ma, przetargów wiosną nie będzie, a o pieniądze z UE też nie można się starać.

- Tym panom już dziękujemy, niech zwrócą ludziom pieniądze - krzyczeli chełmianie, którzy licznie przyszli na sesję. Zapowiedzieli też, że na następną przyjdą z taczkami, aby wywieźć na nich opozycyjnych radnych wraz z przewodniczącym Rady Miasta.