Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radzyń Podlaski: Pielęgniarki odejdą od łóżek pacjentów

FAJ
Polskapresse
- Po 26 latach pracy zarabiam na rękę niecałe 1,6 tys. złotych. Koleżanki z krótszym stażem nie dostają nawet tysiąca. Przecież to wyzysk w biały dzień, tym bardziej że harujemy nie tylko w dni robocze, ale też w niedziele i święta - skarży się Mariola Niewęgłowska, wice-przewodnicząca Zakładowego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych szpitala w Radzyniu Podlaskim.

Pielęgniarki z Radzynia są w sporze zbiorowym z dyrekcją placówki od ponad dwóch lat. Początkowo żądały 450 złotych (netto) podwyżki do pensji zasadniczej, dziś chcą mniej niż połowę tej kwoty - 200 złotych. Ich przełożeni zaproponowali 180 złotych, z zastrzeżeniem, że pieniądze miałyby pochodzić z długu, jaki wobec szpitala ma Narodowy Fundusz Zdrowia. NFZ zalega radzyńskiej placówce ponad 1,5 mln złotych.

Łęczna: w Centrum Leczenia Oparzeń jedyny ratunek

- To wirtualne pieniądze. Jaką możemy mieć pewność, że fundusz ureguluje zaległości - pytają pielęgniarki.

Dziś od godziny 11 do 13 będą okupowały hol główny szpitala. Przy pacjentach zostaną pielęgniarki oddziałowe i po jednej dyżurnej. Na znak, że solidaryzują się z protestującymi koleżankami, do fartuchów będą miały przypięte plakietki z napisem "Strajk".

Co z pacjentami? - Pismo informujące o strajku trafiło do dyrekcji już pięć dni przed planowaną akcją. Szefostwo placówki miało czas, by zadbać o bezpieczeństwo chorych - twierdzi Niewęgłowska. - Same postanowiłyśmy wykluczyć ze strajku oddział ratunkowy, intensywnej terapii, anestezjologii i blok operacyjny - dodaje.

Na porodówkach w Lublinie brakuje wolnych miejsc

- Dołożymy wszelkich starań, by pacjenci nie ucierpieli. Mamy wszystko pod kontrolą - przekonuje Grzegorz Duszyński, dyrektor ds. medycznych radzyńskiego szpitala.

Szybkiego zażegnania sporu nie przewiduje Starostwo Powiatowe, organ założycielski szpitala w Radzyniu Podlaskim. - Rozumiem roszczenia pracowników, wszyscy chcemy godnie zarabiać, ale zadłużonego na prawie 17 mln złotych szpitala, nie stać na taki wydatek. Gdybyśmy przystali na żądania pielęgniarek, na same podwyżki trzeba by było przeznaczyć ponad 5,5 mln złotych - tłumaczy Lucjan Kotwica, starosta radzyński. - Jeśli pielęgniarki zgodziłyby się na 180 złotych, to podwyżki wyniosą około 2 mln zł.

- Naprawdę rozumiemy, że większość naszych szpitali jest dziś w fatalnej kondycji finansowej, że NFZ nie płaci za zabiegi ponadplanowe, ale nie możemy pracować za darmo. Strajk to ostateczność, ale czasami nie da się go uniknąć - twierdzi Maria Olszak-Winiarska, przewodnicząca ZZ PiP na Lubelszczyźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski