- Wicedyrektor Centrum Kultury przekazywał sobie środki i dysponował nimi następnie jak szef innej instytucji. To swego rodzaju skandal – grzmiał Piotr Breś radny PiS, podczas wtorkowej konferencji prasowej.
Sprawa dotyczy wyników kontroli w Centrum Kultury. Przeprowadził ją ratuszowy Wydz. Audytu i Kontroli. Pod lupę wzięto „prowadzenie wybranych elementów gospodarki finansowej oraz udzielanie zamówień zwolnionych ze stosowania ustawy „Prawo zamówień publicznych” w latach 2016-17”.
Efekt? Wynik pozytywny z uwagami dotyczącymi „niewłaściwych zasad wynagradzania pracowników za wykonywaną pracę twórczą, chronioną prawem autorskim oraz rozliczeń finansowych projektów realizowanych przez Towarzystwo Edukacji Kulturalnej”.
W przypadku TEK pojawia się zarzut o „kumoterstwo”, a to jest - jak wyjaśnia ratusz w oparciu o definicję ze słownika PWN - „wzajemne popieranie się ludzi związanych pokrewieństwem, zażyłością lub przynależnością do określonej grupy”.
Towarzystwo powstało w 1997 r. - Na potrzeby realizacji i obsługi projektów Centrum Kultury w Lublinie i Miasta. Istnieje jako samodzielna organizacja pozarządowa, jednakże z założenia związana z Centrum Kultury w Lublinie, w celu pozyskiwania środków finansowych na projekty, których realizacja bez Towarzystwa Edukacji Kulturalnej w ogóle nie byłaby możliwa – wyjaśnia CK w specjalnym oświadczeniu, które wydało po kontroli.
W latach 2016 i pierwszym półroczu 2017 TEK zrealizowało we współpracy z CK cztery projekty. Ich wartość wynosiła 268 tys. zł (w latach 2012-2015 wartość projektów opiewała na 1,22 mln zł).
- Współpraca między tymi podmiotami bezsprzecznie była owocna pod kątem artystycznym – stwierdza wystąpienie pokontrolne, które podpisał Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
Uzupełnia jednak: - Jednakże według piśmiennictwa i wytycznych służb antykorupcyjnych ten model współpracy może rodzić konflikt interesów.
Dlaczego? – Oba podmioty są powiązane ze sobą osobowo, co może negatywnie wpływać na bezinteresowność i bezstronność osób podejmujących decyzje w CK – tłumaczył Żuk.
TEK kierował Janusz Opryński, który w Centrum Kultury jest zastępcą dyrektora ds. artystyczno-programowych.
- Relacje i zasady współpracy pomiędzy Centrum Kultury w Lublinie i Towarzystwem Edukacji Kulturalnej były już przedmiotem wcześniejszych kontroli i nigdy nie sformułowano żadnych zarzutów złamania prawa co do zasad współpracy. W 2017 roku całkowicie zmienił się zarząd Towarzystwa Edukacji Kulturalnej – przekonuje w oświadczeniu CK.
- Jesteśmy zaniepokojeni sposobem wydawania funduszy publicznych w Centrum Kultury – mówi Tomasz Pitucha, przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta Lublin.
Rajcy tego ugrupowania skierowali we wtorek interpelację do prezydenta Lublina. Chcą odpowiedzi na pięć pytań m.in. jakie naruszenia prawa zostały stwierdzone w trakcie kontroli, jakie kroki w związku z tym podjął prezydent Lublina.
– Dlaczego pomimo przeprowadzonej kontroli i stwierdzenia nieprawidłowości pan prezydent przyznał dyrektorowi i zastępcy Centrum Kultury nagrodę roczną w wysokości łącznie 30 tys. zł – dopytywał Pitucha.
Co na to ratusz? - Z całą stanowczością trzeba stwierdzić, że żadne przepisy prawa nie zostały naruszone, kontrola zakończyła się ogólnym wynikiem pozytywnym, a Centrum Kultury otrzymało jedynie zalecenia pokontrolne dla obszarów wymagających usprawnienia. Centrum Kultury jeszcze przed opublikowaniem wystąpienia pokontrolnego wprowadziło szereg zaleceń wskazanych w dokumencie – podkreśla Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina.
I dodaje: - Prezydent bardzo pozytywnie ocenia zarówno prace dyrektorów instytucji, jak i jej funkcjonowanie.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zobacz też: Sortownia Poczty Polskiej w Lublinie - zaglądamy do wnętrza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?