Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reportaż z ukraińskiego Łucka: „Ci, którym zależy”

Sofia Kałużna, dziennikarka z Łucka
nadesłane // kolaż
Na Ukrainie wolontariuszy nazywa się „siłą tych, którym zależy”. To ludzie, którzy zabezpieczają tyły armii ukraińskiej, nie tylko ubierając, karmiąc i uzbrajając, ale także dając im to, co najważniejsze – pragnienie walki i poczucie, że ich nie opuszczą. A teraz także mają na swoich barkach uchodźców lub, jak się ich oficjalnie nazywa, „tymczasowo przesiedlonych”. Dla wielu ochotników taki był sens życia od początku wojny w Donbasie i nadal trzymają swój „front”.

Obecnie najważniejszymi potrzebami wojska i obrony terytorialnej są środki ochrony indywidualnej. Wśród nich są rękawice taktyczne. Nie można ich kupić ani znaleźć na Ukrainie. Wolontariusze postanowili naprawić tę sytuację. Andriy Dudar z Łucka jest z zawodu krawcem odzieży wierzchniej. W 2015 roku zaczął szyć rękawice taktyczne dla wojska. Gdy wybuchła wojna, znów pojawiła się potrzeba takich rękawiczek.

„Rękawice taktyczne, jeśli są ze skóry wysokiej jakości, są drogie. Kosztują około 20 dolarów - wyjaśnia Andriy - kiedy wybuchła wojna, prosiliśmy ludzi o przyniesienie starych skórzanych rzeczy. Dlatego mamy materiał do szycia. Wykonanie jednej rękawicy zajmuje do 2 godzin. Aby przyspieszyć ten proces, w centrum wolontariatu został otwarty warsztat, w którym wolontariuszki wycinają wzory, a ja je odbieram i z nich szyję. Zorganizowałem małą grupę do pomocy. Osobiście szyję dla wojska. Koleżanka szyje dla obrony terytorialnej. Nauczyłem rzemiosła kolejnego wolontariusza, który szyje dla pilotów wojskowych. Odkąd żyję, nie pracowałem tak dużo. Ale aby pokonać tę rosyjską inwazję, jestem gotowy do pracy przez całą dobę.”

W sklepie, w którym wycinane są rękawice, codziennie pracuje 10-15 kobiet, siedem dni w tygodniu.

„Te stare skórzane kurtki leżały gdzieś w stodołach i nikt ich nie potrzebował” – mówi pani Oksana, która organizowała i koordynowała pracę sklepu. Na jedną rękawicę trzeba wyciąć ze skóry 13 detali, dla jednej pary - 26. Wszystkie detale składamy, pakujemy i wysyłamy do szycia. Jest wielu, którzy chcą pracować. Dlatego zwycięstwo będzie nasze ”.

Dmytro Pukha, kolejny krawiec z Łucka, robi nowoczesne torby medyczne dla wojska. Do jego inicjatywy przyłączyli się inni lokalny krawcy. Gotowe produkty trafiają do wolontariuszy, którzy wysyłają je do najbardziej potrzebujących. Mówi, że na jego froncie jest to jego osobisty Javelin (amerykański ręczny przeciwpancerny pocisk kierowany – red.). A drużyna to cała Ukraina: zarówno wojsko, jak i obrona terytorialna. Jesteśmy jednością!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski