Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewanż się nie udał. Koszykarze TBV Startu Lublin znowu gorsi od Legii Warszawa

know
Długo trwała pogoń koszykarzy TBV Startu na parkiecie w Warszawie. Gdy w czwartej kwarcie lubelski zespół w końcu wyszedł na prowadzenie, wydawało się, że podopieczni trenera Davida Dedka zdołają się zrewanżować Legii za porażkę we własnej hali. W ostatnim fragmencie meczu, to jednak gospodarze byli skuteczniejsi i bezpośredni rywal "czerwono-czarnych" w walce o najlepszą ósemkę odskoczył w tabeli na dwa punkty.

Legia Warszawa – TBV Start Lublin 83:78 (23:8, 14:28, 26:20, 20:22)
Legia: Prewitt 21, Karolak 19, Soluade 16, Pinder 14, Patiejew 6, Kołodziej 5, Kowalczyk 2, Konopatzki, Nowerski, Sadowski, Rubinsztejn, Sączewski. Trener: Spasev
TBV Start: Upson 17, Washington 14, Thomasson 13, Mirković 11, Dziemba 9, Dutkiewicz 6, Szymański 4, Gospodarek 3, Borowski 1, Gaddefors, Pelczar. Trener: David Dedek

Zespół z Lublina miał olbrzymie problemy w pierwszej kwarcie. Dopiero ósmy rzut wpadł do kosza, a TBV Start rozpoczął mecz od 2/11 z gry i po 6 minut przegrywał 6:12. Goście nie potrafili narzucić swojego stylu gry, do tego doszły prosto tracone piłki i podopieczni trenera Davida Dedka mogą mówić o szczęściu, że gospodarze nie wykorzystali lepiej ich bezradności. Tym bardziej, że lubelscy koszykarze przegrywali także walkę pod tablicami i po pierwszej kwarcie Legia prowadziła 23:8.

ZOBACZ AKCJĘ 3+1 JAMESA WASHINGTONA:

Na początku drugiej części strata „czerwono-czarnych” urosła do 18 punktów, ale potrzebną drużynie energię zapewniła w końcu akcja Jamesa Washingtona. Amerykanin trafił „trójkę”, a ponieważ był przy nim faulowany, to jeszcze dodał punkt z linii rzutów osobistych. Chwilę później Washington wyprowadził kontrę, którą Devonte Upson wykończył efektownym wsadem i przewaga Legii zmalała do 10 punktów.

AKCJA JAMES WASHINGTON - DEVONTE UPSON:

W ataku ważne punkty zdobył jeszcze Mateusz Dziemba, a po trójce Urosa Mirkovica, w 18. minucie, TBV Start przegrywał już tylko trzema punktami. Kwartę dobitką zakończył Roman Szymański i do przerwy Legia była lepsza tylko o punkt – 37:36. W drugich 10 minutach lubelscy koszykarze rzucali ze skutecznością 50 procent i zdecydowanie lepiej od rywala zbierali piłki.

Drugą połowę gospodarze rozpoczęli jednak od czterech celnych rzutów zza linii 6,75 m i TBV Start znowu musiał gonić rywala. W 28. min. Legia prowadziła 58:48, a trzecią kwartę lublinianie przegrali ostatecznie 20:26.

Długo na parkiecie nie widzieliśmy Marcina Dutkiewicza, który pierwszą kwartę rozpoczął dwoma niecelnymi rzutami z dystansu. Zawodnik wrócił w czwartej części i zrobił to niezwykle efektownie, ponieważ w krótkim odstępie czasu dwa razy trafił zza linii 6,57 m i TBV Start doprowadził do remisu 67:67. A na pierwsze prowadzenie "czerwono-czarnych", dwie minuty później, wyprowadził "trójką" Joe Thomasson.

Końcówka była bardzo nerwowa. Na 34 sekundy przed końcem Legia prowadziła 79:75, a Washington nie trafił spod kosza i Thomasson ratował sytuację faulem. Omar Prewitt wykorzystał jednak oba wolne, a gdy w odpowiedzi Amerykanin nie trafił „trójki”, to szanse gości na zwycięstwo zmalały do minimum i Legia po raz drugi w tym sezonie pokonała TBV Start.

- Pierwsza kwarta wyglądała tragicznie. Zabrakło nam dzisiaj praktycznie każdego detalu. Z drugiej strony walczyliśmy, broniliśmy, ale to nie wystarczyło - podsumował mecz przed kamerami telewizyjnymi Marcin Dutkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski