Kolej Nadwiślańska zmieniła Lublin na zawsze. - Bez kolejowego transportu Bronowice i Kośminek, dzielnice do tej pory rolnicze, nie stałyby się przemysłowym zagłębiem - podkreśla historyk sztuki Jacek Studziński, znawca historii przemysłowego Lublina przełomu XIX i XX wieku. - Zakład Plagego i Laśkiewicza koleją wywoził miedziane kotły, fabryka Moritza rolnicze maszyny, a Lajzman zboże z magazynów - wylicza historyk sztuki.
Połączenie kolejowe relacji Warszawa - Lublin - Kowel zostało uruchomione 17 sierpnia 1877 roku. Nasze miasto znajdowało się w tym czasie w zaborze rosyjskim. - Kolej Nadwiślańska miała strategiczne znaczenie. Chodziło o połączenie twierdz w Modlinie, Dęblinie oraz w Łucku, Równem i w miejscowości Dubno - wylicza Adam Gerstmann, kierownik sekcji technicznej Muzeum Kolejnictwa w Warszawie.
Uruchomienie regularnych połączeń poprzedziły przejazdy próbne, jeszcze bez pasażerów. - Pierwszy taki pociąg wzbudził w Lublinie duże zainteresowanie. Mieszkańcy wylegli oglądać to nowe zjawisko. I wtedy rozpętała się potężna burza z potokami deszczu - opowiada Gerstmann.
Podróż Koleją Nadwiślańską z Warszawy do Lublina trwała prawie siedem godzin. Skład poruszał się z prędkością 37,3 kilometra na godzinę. - To i tak był jakościowy skok w stosunku do podróży dyliżansem - podkreśla Gerstmann.
Pasażerowie mieli do wyboru zakup biletu w jednej z czterech klas, w zależności od zasobności portfela. Luksusowe wagony salonowe z pierwszej klasy były podstawiane tylko na zamówienie. W drugiej klasie pasażer miał do dyspozycji miękkie siedzenia, w trzeciej drewniane ławki. Najubożsi byli skazani na czwartą klasę - jechali składem przypominającym wagon bydlęcy, gdzie często siedziało się wprost na podłodze.
Pierwszy budynek dworcowy w Lublinie był murowany. - Szybko jednak okazało się, że jest za mały w stosunku do potrzeb i musi być rozbudowany - zauważa Jacek Studziński.
Lubelski dworzec został częściowo zniszczony w 1915 roku, przez wycofujących się z miasta Rosjan. Gmach, który znamy w obecnej formie, został przebudowany w latach 20. XX wieku.
- Do naszych czasów przetrwały z Kolei Nadwiślańskiej np. drewniany budynek dworca w Nałęczowie czy ten na stacji w Klementowicach - przypomina Studziński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?