Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozwieszali plakaty wyborcze PiS. Zostali zwyzywani. Sprawcy usłyszeli wyrok

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Małgorzata Genca/archiwum
Zwyzywał mężczyzn rozwieszających plakaty wyborcze, nazwał ich „pisiorami” i rzucił w ich kierunku butelką. O te czyny prokuratura oskarżyła 50-letniego Pawła G. Na ławie oskarżonych zasiadł obok 25-letniego Łukasza S. Wyrok zapadł w czwartek.

Do awantury doszło 24 maja ubiegłego roku. Starosta łęczyński Krzysztof Niewiadomski i jego syn Karol przebywali na rynku Puchaczowa. Rozwieszali plakaty wyborcze Elżbiety Kruk z PiS. W pewnym momencie uwagę na nich zwrócił Paweł G.

50-latek nazwał ich „pisiorami”, wykrzykiwał słowa powszechnie uważane za obelżywe i pogardliwe. Według ustaleń prokuratury groził mężczyznom pozbawieniem życia i rzucił w ich kierunku butelką. Naczynie miało rozbić się pod nogami Krzysztofa Niewiadomskiego.

Pokrzywdzeni zadzwonili na policję. Wówczas Paweł G. próbował oddalić się. Krzysztof Niewiadomski przytrzymał rower jednego z uczestników zdarzenia, ale przerwał mu Łukasz S. Podjechał na rynek swoim volkswagenem. „Czego tu szukacie” – miał krzyknąć do pokrzywdzonych. I jeszcze dodał: „je… PiS”, „je… pisiorów”, „spier… stąd”.

Syn starosty postanowił zrobić zdjęcie jego tablicy rejestracyjnej. Na to, według ustaleń śledczych, kierowca miał zareagować groźbami. „Dopadniemy was z ekipą” – powiedział. Po czym odjechał.

Funkcjonariusze policji zatrzymali 50-letniego Pawła G. Mężczyzna miał ok. 1 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. Wkrótce później policja zatrzymała także kierowcę volkswagena.

Podczas przesłuchania Paweł G. przyznał się do udziału w kłótni. Wyjaśnił, że pozostawał pod wpływem alkoholu i „trochę się uniósł”. Nie pamiętał, czy groził komuś pozbawieniem życia. Zastrzegł, że jego zachowanie nie było motywowanie przynależnością polityczną pokrzywdzonego i żałował tego, co się stało. Łukasz S. nie przyznał się do wypowiadania gróźb. Potwierdził jedynie, że krzyknął coś wulgarnego do mężczyzny, który go nagrywał, bo nie chciał, żeby to robił.

Paweł G. został oskarżony m.in. o dyskryminację z powodu przynależności politycznej. Łukasz S. odpowiadał za stosowanie groźby bezprawnej w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania. Ich proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Wyrok zapadł w czwartek.

Paweł G. usłyszał wyrok roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata, a Łukasz S. pięć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Dodatkowo oskarżeni mają zapłacić po 1000 zł grzywny i po 750 zł nawiązki na rzecz każdego z pokrzywdzonych.

Wyrok jest nieprawomocny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski