Wojciech Wolski, prezes Sądu Rejonowego w Lublinie, jest dobrej myśli: - Pierwsze rozprawy w remontowanym obiekcie powinny się odbyć we wrześniu tego roku. Prace wewnątrz budynku dobiegają końca. Terminowość prowadzonych nazewnątrz robót może pokrzyżować jedynie aura.
Kurierową wycieczkę po budynku, w którym od 1895 roku mieścił się Sąd Okręgowy, a dzisiaj ma swoją siedzibę Sąd Rejonowy, rozpoczynamy od niższego poziomu dwukondygnacyjnego holu, czyli od wejścia głównymi drzwiami.
Tu się będzie mieściło biuro obsługi interesanta, w którym zainteresowani uzyskają kserokopie akt, dowiedzą się o terminach kolejnych rozpraw. Tuż obok będzie czytelnia akt, gdzie przy stoliku zrobimy niezbędne notatki, zostawiając wcześniej ubranie w szatni i kupując w kiosku najświeższą prasę.
- Winda dla osób niepełno-sprawnych jest już czynna - mówi Jerzy Stadnik, kierownik budowy generalnego wykonawcy remontu - Lubrenu. Nie korzystamy z niej, bo chcemy "dotknąć" każdego niemal elementu obiektu wpisanego do rejestru zabytków województwa lubelskiego. Pierwsze piętro. Zadzieramy głowy do góry i bez dyskusji zgadzamy się z popularnym określeniem budynku jako "sądu pod szklanym dachem". Świetliki nad głównym holem i główną salą rozpraw są już gotowe. W ostatni poniedziałek brakowało nad nimi tylko słonecznych promieni...
- Aktualnie wybierany jest, spośród ośmiu, kolor, na jaki zostaną pomalowane ściany (zdecydują o tym konserwatorzy). Trwają ostatnie prace nad przywróceniem blasku renesansowej sztukaterii zdobiącej większość drzwi, która jest wykonana z gipsu - objaśnia Jerzy Stadnik, a prezes Wolski zwraca uwagę na schowane w ściany klimatyzatory - umiejętne połączenie tradycji z nowoczesnością.
Kiedy rok temu, jako pierwsza gazeta w Lublinie, zaprosiliśmy Państwa na Krakowskie Przedmieście 76, wśród wielu drzwi, zdobiących m.in. główną salę rozpraw i hol, ukryte były tzw. mazerunki.
- Czyli drzwi prowadzące donikąd, odwzorowane na ścianie farbą imitującą drewno - mówi Małgorzata Podgórska-Makal, konserwator dzieł sztuki i dodaje, że jest to cenne znalezisko, gdyż pozwala ustalić historyczną kolorystykę drzwi.
Wchodzimy do gabinetu prezesa sądu. Kominek i piec wymagają jeszcze prac wykończeniowych, ale w oryginalnym (!) lustrze można się już przejrzeć, choć szklaną taflę pokrywa gruba warstwa budowlanego pyłu.
I znowu strefa historyczno-współczesna. - W kilkuosobowych, ale przestronnych gabinetach sędziów trzeba jeszcze pomalować ściany, położyć parkiet i zamontować drzwi - mówi Jerzy Stadnik. - Oczywiście wyposażone w kody dostępu - dodaje Wojciech Wolski.
Schodzimy "pod ziemię". Archiwum. Czteronawowa hala ma 2,5-krotnie większą wysokość od wysokości każdej z pozostałych kondygnacji budynku. Zachowany jeden historyczny regał, wykonany ze stali, uzupełniają nowoczesne, przesuwne regały, w których zmieszczą się setki kilogramów akt.
We wrześniu sąd powinien zacząć tętnić życiem.
- Panie sędzio, czy zwykły obywatel będzie mógł zwiedzić interesujący, zabytkowy obiekt, tak jak dzisiaj Kurier?
- Sąd jest obiektem publicznym i powinien służyć wszystkim zainteresowanym. Musimy tylko ustalić godziny zwiedzania - zaprasza prezes Wojciech Wolski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?