Słynny baobab z placu Litewskiego przyjmie w czwartek 800 litrów wody

Ponad stuletnia topola czarna, nazywana baobabem, to pomnik przyrody, drzewo, bez którego lublinianie nie wyobrażają sobie placu Litewskiego.

W lecie ratusz zleca dodatkowe podlewanie baobabu. Kolejna taka akcja zaplanowana jest na dziś i ma się zacząć około godziny 6.15. Jak będzie wyglądać ta operacja? Na plac Litewski podjedzie cysterna i 800 litrów wody zostanie z niej wlanych do systemu plastikowych rur prowadzących do korzeni, który kilka lat temu został w tym celu zamontowany.

- Podlewanie powtórzymy w tym sezonie, jeśli zajdzie taka potrzeba - podkreśla Olga Mazurek z zespołu prasowego Urzędu Miasta Lublin. Ratusz na razie nie planuje przycinania konarów baobabu. - Natomiast posusz (uschnięte gałęzie - dop. red.) jest usuwany na bieżąco - zapewnia Mazurek.

Dendrolodzy od lat alarmują, że baobab umiera. Do korzeni dociera zbyt mało wody, bo przestrzeń wokół drzewa w większości pokrywa kostka ułożona na betonowym podłożu. Jaka przyszłość czeka baobab? Temat nie jest obojętny mieszkańcom Lublina.

"Drzewo powinno być otoczone trawnikiem wielkości zdrowej korony tak dużej topoli czarnej, a ten trawniczek otoczony żywopłotem (...)" - to fragment listu, jaki przysłała do redakcji pani Irena z Lublina.

Na razie ratusz nie planuje bardziej niż to jest w tej chwili, odsłaniać ziemi wokół pnia baobabu. - Nie ma potrzeby dodatkowego usuwania kostki. System korzeniowy jest odpowiednio nawodniony i napowietrzony - mówi Olga Mazurek. Jednocześnie zapewnia: - O ten pomnik przyrody dbamy szczególnie.

Dendrolog Jerzy Rachwald ripostuje: - Tylko likwidacja kostki wokół baobabu może przedłużyć jego trwanie. Teraz woda dociera tylko do centralnej części systemu korzenio-wego, która mocuje drzewo w gruncie, a nie zaopatruje je w wodę. Te korzenie znajdują się poza rzutem korony.