MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Maiński. Bohater bez peleryny

Dr Rafał Drabik, BBH IPN Warszawa
Zaświadczenie S. Maińskiego o pracy w WUBP w Lublinie, zbiory AIPN Lublin
Zaświadczenie S. Maińskiego o pracy w WUBP w Lublinie, zbiory AIPN Lublin
Niewiele wiemy o funkcjonariuszach Urzędu Bezpieczeństwa, współpracujących z podziemiem. Znane są pojedyncze przypadki współpracy długofalowej oraz okazjonalnej. Ta pierwsza trwała ciągle, zazwyczaj kilka miesięcy – aż do zatrzymania danego funkcjonariusza przez Wydział ds. Funkcjonariuszy Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (WUBP). Ta druga polegała głównie na dostarczaniu paczek oraz grypsów do więźniów.

Najbardziej znanym przykładem takiej współpracy na Lubelszczyźnie jest przypadek por. Jerzego Wiśniewskiego z WUBP w Lublinie. W latach 1945–1946 przekazał on członkom zrzeszenia Wolność i Niezawisłość kilkadziesiąt cennych informacji.

Jednak w tekście będzie mowa o innym funkcjonariuszu. Nazywał się on Stanisław Maiński i pracował w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP) w Lublinie. O Maińskim niewiele wiemy. Urodził się 4 maja 1913 r. w Biskupicach. W okresie okupacji był członkiem Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ). Prawdopodobnie przechowywał Żydów, którym udało się przeżyć niemiecką okupację. Według niepotwierdzonych informacji właśnie dzięki jednemu z nich (dokładnie Żydówce, która uciekła z obozu w Trawnikach) udało mu się dostać pracę w UB. Po wejściu Sowietów na Lubelszczyznę został „oddelegowany” przez NSZ do pracy w powstających Urzędach Bezpieczeństwa Publicznego. Nie wiemy, czy cały czas utrzymywał kontakt z organizacją, czy też był tzw. uśpionym agentem.

Maiński trafił do PUBP w Lublinie, gdzie szybko objął stanowisko komendanta gmachu. Miał w ten sposób dostęp zarówno do aresztu i więźniów, jak i składnicy broni. Te możliwości sprawiły, że udało mu się wyrwać z opresji (a może nawet śmierci) kilku aresztowanych oficerów AK. Wiemy, że 24 czerwca 1945 r. funkcjonariusze WUBP w Lublinie aresztowali kilka osób z lubelskiej Rejonowej Komisji Uzupełnień. Jak wynika z dokumentacji, oskarżono ich o bliską współpracę ze środowiskami akowskimi, z których sami się wywodzili. Zostali oni umieszczeni w areszcie lubelskiego PUBP. Według dokumentów mieli oni „w przyszłości przejść gruntowne śledztwo”. Nie wiemy, czy zdążyli być przesłuchani, prawdopodobnie tak. Z nielicznych zachowanych materiałów można wywnioskować, że podczas przesłuchań byli bici i torturowani. Byli przygotowywani nie tylko do procesu, ale przede wszystkim do wydania innych współpracowników i byłych żołnierzy AK. W ciągu dwóch dni kontakt z nimi nawiązał ówczesny komendant gmachu w lubelskim PUBP – Stanisław Maiński. W nocy z 26 na 27 czerwca 1945 r. Maiński, obezwładniając wartowników, pomógł w ucieczce owym więźniom. Z dokumentów wynika, że z aresztu PUBP uciekli: „kpt. Kampf – dowódca RKU w powiecie lubelskim, Jan Winiarczyk, Bolesław Gruda zatrzymany za przynależność do BCh oraz ukrywanie broni oraz nieznany z imienia Pałka”. Z aresztantami

uciekł sam Maiński, zabierając z kasy Urzędu 6000 zł w gotówce, depozyty uciekinierów (m.in. zegarki), pistolet typu T.T. oraz pepeszę wartownika.

W następnych miesiącach trwały pilne poszukiwania lubelskiego dezertera oraz uciekinierów. Pierwszy został zatrzymany Bolesław Gruda. Po kilkukrotnych przesłuchaniach okazało się, że w ciągu tego okresu współpracował z członkami PSL. Gruda nie wiedział jednak, gdzie znajduje się Maiński oraz pozostali uciekinierzy. Pomimo tego działania operacyjne prowadzone w powiatach lubelskim oraz chełmskim doprowadziły do schwytania Maińskiego. Grupa operacyjna lubelskiego PUBP aresztowała go 16 maja 1946 r. Wraz z nim zatrzymano członka oddziału „Boruty” Ryszarda Genca ps. „Fred”.

Podczas przesłuchania Maiński zeznał, że po ucieczce z aresztu ukrywał się przez kilka tygodni. Dopiero 21 września 1945 r. zgłosił się do oddziału NSZ Eugeniusza Walewskiego ps. „Zemsta”. Został jego członkiem, uczestniczył w kilkunastu akcjach tego oddziału, m.in. w napadzie ekspropriacyjnym w Kolonii Stróże gm. Jaszczów oraz napadzie na posterunek MO w Biskupicach. W oddziale przyjął pseudonim „Maryś”. Z czasem został zastępcą dowódcy oddziału. Maiński od początku przesłuchań był torturowany. Trzeba jednak zaznaczyć, że – jak wspominają funkcjonariusze UB – przez cały czas Maiński był „uparty w śledztwie i przyznaje się tylko do tego, co jest mu udowodnione”. Mimo sporej wiedzy, nie „wsypał” nikogo ze współpracowników oddziału, nie opisał też losów osób, którym być może uratował w ten sposób życie, wypuszczając je z aresztu UB.

Po 2 tygodniach przesłuchań wszystkich aresztowanych w tej sprawie (wraz z Maińskim) odesłano 1 czerwca 1946 r. do Wydziału Śledczego WUBP w Lublinie. Po kolejnych przesłuchaniach dołączono go do sprawy grupowej członków oddziału „Boruty”. W styczniu 1947 r. postawiono Maińskiemu łącznie 11 zarzutów (dezercja, pomoc w ucieczce więźniów, „przywłaszczenie sobie mienia”, napady rabunkowe, „usiłowanie przemocą [zmienić] ustanowione organa władzy zwierzchniej Narodu będąc czynnym członkiem nielegalnej organizacji NSZ”, nielegalne posiadanie broni).

Uzupełnieniem tej sprawy było zatrzymanie żony Maińskiego – Władysławy. Dokonano tego 30 czerwca 1946 r. Przy kobiecie znaleziono wówczas „4 złote zegarki” zabrane przez jej męża z lubelskiego PUBP.

Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Lublinie Stanisław Maiński został skazany łącznie na 12 lat więzienia. W rzeczywistości, za sprawą amnestii, odsiedział „jedynie” 9 – wyszedł z więzienia w maju 1955 r. W latach 90. XX w. doczekał się rehabilitacji. Do procesu żony Maińskiego nie doszło, a sama sprawa została umorzona.

Po wyjściu z więzienia Stanisław Maiński zamieszkał w Lublinie. Na początku lat 90. należał do Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Maiński zmarł w listopadzie 1993 r. Został pochowany na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski