Podopieczne trenerki Edyty Majdzińskiej nie mogą sobie pozwolić na stratę punktów, jeśli chcą pozostać w walce o mistrzostwo Polski. Srebrne medalistki poprzednich rozgrywek tracą w tym momencie dziewięć punktów do KGHM MKS Zagłębia Lubin i cztery do KPR-u Gminy Kobierzyce.
To właśnie z "Kobierkami" lublinianki zagrały w poprzedniej kolejce, ulegając w minioną środę rywalkom na Dolnym Śląsku 26:30. To oznacza, że nawet komplet zwycięstw do końca kampanii 2023/24 może nie zapewnić MKS-owi zdobycia złotego medalu. Punkty musi zgubić gdzieś jeszcze drużyna "Miedziowych".
– Start to młody i ambitny zespół. Wiemy, że każdy będzie chciał tu przyjechać i zdobyć punkty – podkreśla Magda Balsam, zawodniczka MKS FunFloor. – Te ostatnie mecze pokazały, że drużyny z niższych miejsc poczuły krew. Pod względem psychicznym to nie będzie dla nas łatwy mecz. W Kobierzycach wiedziałyśmy, co mamy zrobić, ale to nie wyszło. Nie jest to dla nas łatwe, gdyż wiemy, jak wygląda sytuacja w tabeli. Trzeba wyjść, zagrać swoje i zwyciężyć. Cały świat gra co trzy dni. Tak grają najlepsi, a my musimy być także w stanie mentalnie i fizycznie temu sprostać – dodaje lubelska prawoskrzydłowa.
Team trenera Romana Monta spadł na siódme miejsce w tabeli Orlen Superligi Kobiet, bowiem w sobotę swoje potyczki wygrały zespoły Piotrcovii Piotrków Trybunalski i Młynów Stoisław Koszalin. Elblążanki tracą aktualnie dla koszalinianek trzy oczka, natomiast do piotrkowianek jedno. To oznacza, że jeśli marzą o zakwalifikowaniu się do grupy mistrzowskiej, to muszą wywieźć co najmniej dwa punkty z Lublina.
Co ciekawe piłkarki ręczne Startu mierzyły się w tym tygodniu z Młynami Stoisław, przegrywając w Koszalinie 25:32 w meczu 1/4 finału Orlen Pucharu Polski i odpadły tym samym z dalszej rywalizacji w tych rozgrywkach.
– Przygotujemy się do tego pojedynku, jak do każdego innego. Tak, jak na Zagłębie, czy Kobierzyce. Mecz sam się nie wygra, a rywal się nie położy. Musimy się przyłożyć, bo Elbląg na pewno będzie chciał wywieźć z hali Globus trzy punkty – mówi Paulina Wdowiak, golkiperka wicemistrzyń Polski. – W tym sezonie nie ma czegoś takiego, jak formalność. Tym bardziej, że Elbląg gra teraz o wejście do "szóstki". Na pewno przeciwniczki dadzą z siebie wszystko, ale ja nie wyobrażam sobie innego scenariusza, niż nasza wygrana – dodaje z kolei Aleksandra Tomczyk, rozgrywająca biało-zielonych.
Niedzielne starcie drużyn z Lublina i Elbląga będzie ostatnim meczem Orlen Superligi Kobiet przed przerwą reprezentacyjną. Kadra polskich szczypiornistek rozegra w przyszłym tygodniu mecze eliminacji do mistrzostw Europy 2024. Biało-czerwone 28 lutego w Lubinie zagrają z Danią. 3 marca w duńskim Ballerup rozegrają z kolei spotkanie rewanżowe.
Wśród powołanych na te mecze są trzy zawodniczki ekipy z "Koziego Grodu": Aleksandra Tomczyk, Magda Więckowska i Magda Balsam. Na liście rezerwowej znajdują się natomiast Daria Szynkaruk oraz Oktawia Płomińska.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?