Szóstoklasiści na trójkę

Sprawdzian szóstoklasisty piszą obowiązkowo wszyscy uczniowie kończący szkołę podstawową. W tym roku odbył się 8 kwietnia. Na Lubelszczyźnie przystąpiło do niego ponad 23,5 tys. uczniów. - Nasi ocenili go jako prosty, ale to już niemal tradycja, dzieci zawsze tak mówią - komentuje Mirosław Wójcik, dyr. Szkoły Podstawowej nr 38 w Lublinie. - Nauczyciele z kolei określili go jako "średnio trudny".

W piątek i jedni, i drudzy przekonają się, kto miał rację. Poszczególni uczniowie dowiedzą się, jak im poszło. Dyrektorzy szkół i nauczyciele z kolei będą mogli sprawdzić, jaką średnią uzyskały prowadzone przez nich placówki. My już wiemy, jak wypadło nasze województwo.

Średnia 24,39 pkt. na 40 możliwych to wynik lepszy od ubiegłorocznego. Wtedy średnia wyniosła 22,44 pkt. Niestety, powodów do wielkiej radości nie ma. Średnia OKE Kraków (na którą składają się wyniki woj. małopolskiego, podkarpackiego i lubelskiego) jest wyższa i wynosi 25,14 pkt. Pobiła nas zarówno Małopolska (ale w czasie egzaminów zewnętrznych jest tak od lat), jak i Podkarpacie (które zazwyczaj wypada gorzej niż Lubelskie).

Uczniowie najlepiej poradzili sobie z zadaniami sprawdzającymi umiejętność czytania i rozumowania. Dużo słabiej poszły im te, które wymagały wykorzystania wiedzy w praktyce. Niewiele lepiej opanowana została przez szóstoklasistów umiejętność pisania. Za te zadania uczniowie otrzymali niewiele ponad połowę punków możliwych do uzyskania.

Mirosław Wójcik przyznaje, że zawsze z niepokojem sprawdza wyniki swojej szkoły. - Doświadczenie z poprzednich lat uczy bowiem, że za każdym razem są one nieprzewidywalne. Bardzo dobrzy uczniowie uzyskują zaskakująco niskie rezultaty. Z kolei ci, którzy na co dzień radzą sobie słabo, na egzaminie wypadają dobrze. Stąd ten niepokój. Liczę jednak, że średnia mojej szkoły będzie wyższa od średniej wojewódzkiej i wyniesie ok. 28 pkt.

Według informacji OKE Kraków, uczniowie z miast powyżej 100 tys. mieszkańców (czyli takich jak Lublin) poradzili sobie znacznie lepiej niż ich koledzy z małych miejscowości.