Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr Andersena: Tymoteusz, Psiuńcio i reszta wesołej brygady

Marta Linkowska
Teatr Andersena: Tymoteusz, Psiuńcio i reszta wesołej brygady
Teatr Andersena: Tymoteusz, Psiuńcio i reszta wesołej brygady Jacek Babicz
Już w sobotę premiera najnowszego spektaklu Teatru Andersena w Lublinie. "Tymoteusz i Psiuńcio", bo taki tytuł nosi sztuka, jest kontynuacją "Tymoteusza wśród ptaków", wystawianego w teatrze w maju tego roku. Opowieść adresowana jest do najmłodszych. Autorem teatralnej powieści jest Jan Wilkowski. Historie Wilkowskiego o misiu Tymoteuszu to klasyka polskiej dramaturgii teatru dla dzieci.

- Przede wszystkim trzeba podkreślić, że język, jakim operuje w swych dramaturgiach Wilkowski jest genialny, bo posługuje się najprostszymi słowami, a w konsekwencji najbardziej przemawiającymi. Jeśli chodzi o wyreżyserowany spektakl to sama dramaturgia jest prosta i skromna. Zrobiliśmy z tego przedstawienia teatr muzyczny - opowiada Arkadiusz Klucznik, dyrektor Teatru Andersena i reżyser "Tymoteusza i Psiuńcia".- Najważniejsze, że spektakl jest w dialogu z widownią, więc za każdym razem powtarzam i proszę, by nie uciszać widza! Bez histerii... Przecież o to chodzi, by główny bohater rozmawiał z widzami! Zdarza się, że panie, które przychodzą z grupami maluchów na spektakle uciszają je, a jest to naprawdę niepotrzebne.

Klucznik chce zaznaczyć, że Andersen jest otwarty na dzieci, a aktorzy wiedzą, jak nimi "manipulować".

- Jeśli na widowni robi się bardzo głośno to uciszając, dzieciaki jeszcze bardziej krzyczą, więc sposób jest prosty - aktor zaczyna mówić ciszej, a dzieci, żeby go usłyszeć, przestają hałasować - wyjaśnia dyrektor. - Jeśli chodzi o fabułę spektaklu to jakoś szczególnie nie trzeba jej przedstawiać. Lubelska widownia miała okazję poznać naszego niedźwiedzia i jego tatę w spektaklu "Tymoteusz wśród ptaków". Popularność przedstawienia i jego leśnych bohaterów sprawiła, że postanowiliśmy kontynuować przygody niedźwiadka.

Premiera sztuki"Tymoteusz i Psiuńcio" w Teatrze Andersena już w sobotę, 15 września, o godz. 17.00. W spektaklu wystąpią między innymi Mateusz Kaliński w roli misia Tymoteusza oraz Jacek Dragun, który wcieli się w postać Taty misia. Spektakl w reżyserii Arkadiusza Klucznika, asystentką reżysera jest Roma Drozdówna. Autor scenografii to Eva Farkasova, a kompozytorem spektaklowej muzyki jest Marcin Partyka. Choreografią zajęła się Urszula Pietrzak.

Nie jest to jedyna premiera w rozpoczynającym się sezonie artystycznym Teatru Andersena. Najmłodsi widzowie będą mieli okazję zobaczyć teatralną adaptację kultowej baśni braci Grimm pt. "Czerwony Kapturek"- premiera przewidziana na 1 grudnia tego roku.
"Lubelski Czerwony Kapturek to prawdziwy rozrabiaka" - dowiadujemy się z programu zapowiadającego premierę spektaklu - "a do tego całkiem rozśpiewany, tupiący nogą, kiedy trzeba, albo biorący nogi za pas - kiedy sprawy wymykają się spod kontroli".
Już w 2013 roku, 9 marca, teatr zaserwuje najmłodszym "Anioła za lodówką" - to sztuka napisana przez dziennikarkę Grażynę Lutosławską.

Fabuła zainspirowana jest odkryciem kilku tysięcy szklanych negatywów podczas remontu kamienicy przy lubelskim Rynku. "Anioł za lodówką" to historia lubelska: w jednym z mieszkań Lublina spotykają się dwa czasy, teraźniejszy i przeszły; dwie rodziny: mama, tata i Agatka oraz mame, tate i Sara. Ostatnią premierą Andersena - na Dzień Dziecka - będzie "Królewna Śnieżka" w reżyserii Słowaka Miro Prohazka, którego lublinianie mogą kojarzyć z dawnych czasów lubelskiego "Dekameronu".

"Tymoteusz i Psiuńcio"
sobota
Teatr Andersena
godz. 17.00

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski