Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tenis stołowy: KTS Optima Lublin pokonał AZS PWSZ Nysę 8:2

PUKUS
Trwa dobra passa tenisistek stołowych KTS Optima Lublin. W sobotnim meczu, mimo, że zawodniczki lidera pierwszej ligi musiały radzić sobie bez trenera Kazimierza Wiszowatego (czytaj niżej) pokonały na wyjeździe AZS PWSZ Nysę 8:2. Lublinianki utrzymały pierwszą pozycję w tabeli. Druga w dalszym ciągu jest Bronowianka Kraków.

Działacze KTS Optimy Lublin nie zaniedbali niczego przed meczem w Nysie. W daleką podróż zawodniczki z prezesem klubu Marcinem Pawlakiem i trenerem Kazimierzem Wiszowatym, dla którego miał to być szkoleniowy debiut w KTS Optimie, wyruszyły już w piątek. Po noclegu w Krakowie, lubelski zespół ruszył w dalszą trasę. - Niestety mieliśmy awarię busa i baliśmy się dalej kontynuować jazdę. Na szczęście w Gliwicach umówiliśmy się wcześniej z Karolem Szotkiem, zawodnikiem pierwszoligowego AZS PWSZ Nysa, który mieszka w Gliwicach, że zabierzemy go na mecz ligowy jego zespołu, notabene z Edbarem SPA Orkana Lublin. Okazało się, że to jednak on musiał nam załatwić transport. Karol pomógł nam także znaleźć warsztat, w którym można było naprawić samochód. I za to mu dziękujemy. Dziewczyny pojechały z nim innym samochodem, a my musieliśmy zostać na miejscu. Po prostu nie było w aucie dla nas miejsca - opisuje Pawlak.

Zamieszanie nie wpłynęło na postawę zawodniczek lubelskiego pierwszoligowca. - Może na początku spotkania byłyśmy trochę zdenerwowane, ale to szybko minęło - mówi Sylwia Pawlak, zawodniczka KTS. - Zagrałyśmy dobry mecz i zasłużenie wygrałyśmy. Naszym trenerem, kierownikiem i dobrym duchem zespołu była Renata Gumula. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją - dodaje zawodniczka lubelskiego klubu.

Faktycznie "Guma", liderka KTS Optima wygrała swoje pojedynki i jako jedyna zawodniczka w pierwszej lidze nie przegrała żadnego meczu.

Niewiele jednak zabrakło, aby miejscowe wygrały walkowerem. - W mojej długiej przygodzie z tenisem stołowym, pierwszy raz doszło do takiej sytuacji - mówi Marcin Pawlak, prezes KTS. - Ale przecież zawsze musi być ten pierwszy raz - dodaje ze śmiechem. - A tak na poważnie groziła nam utrata punktów. Sędziowie czekają pół godziny, a potem ogłaszają walkower. Oczywiście, potem moglibyśmy interweniować w Polskim Związku Tenisa Stołowego, ale mielibyśmy problem. Okazuje się, że w tym sezonie mamy troszkę szczęścia. Chwała dziewczynom, że mimo takiej sytuacji zdołały skoncentrować się na meczu - kończy sternik lidera pierwszoligowej tabeli.

AZS PWSZ Nysa - KTS Optima Lublin 2:8
Monika Narolewska - Kinga Jabłońska 3:0 (11:8, 11:8, 11:6)
Dominika Wołowiec - Sylwia Pawlak 1:3 (7:11, 11:9, 9:11, 1:11)
Wioletta Witkowska - Renata Gumula 0:3 (5:11, 3:11, 7:11)
Izabela Krawczyk - Martyna Dziadkowiec 0:3 (8:11, 3:11, 9:11)
Monika Narolewska/Izabela Krawczyk - Renata Gumula/Kinga Jabłońska 0:3 (8:11, 9:11 6:11)
Wioletta Witkowska/Dominika Wołowiec - Martyna Dziadkowiec/Sylwia Pawlak 2:3 (11:4, 4:11, 11:9, 6:11, 8:11)
Monika Narolewska - Renata Gumula 0:3 (7:11, 2:11, 7:11)
Dominika Wołowiec - Martyna Dziadkowiec 0:3 (8:11, 10:12, 9:11)
Wioletta Witkowska - Kinga Jabłońska 3:1 (11:7, 11:9, 4:11, 11:7)
Izabela Krawczyk - Sylwia Pawlak 0:3 (3:11, 7:11, 9:11)

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski